Wpis z mikrobloga

Moi współlokatorzy robią jutro domówkę w 40metrowym mieszkaniu z czego moj pokoj to jakieś 12metrow. Mnie jutro nie będzię. Bardzo się boję, że #!$%@? goście wejdą mi do pokoju a prywatność cenię sobie bardzo wysoko #oswiadczenie #gorzkiezale #domowkowyboldupy
  • 210
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Routi: dwa pomysły:
1). Postaw szafę przed drzwiami do pokoju, tak aby zasłonić drzwi - niech myślą, że jest tylko ściana xD
2). wsadź kukłę do wyra, niech lokatorka powie, że się źle czujesz i śpisz - aczkolwiek pod koniec popijawy, jakiś niebieskipasek za pewne nie wytrzyma i pójdzie sprawdzić Twoje wyro ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Routi: zabierz wszystko co cenne, odkręć kurek od gazu i zapałkę przymocuj linką do drzwi. Jak wejdą do twojego pokoju to wyjeb ich wszystkich w kosmos.


@Breniacz: rano zapukają do ciebie bagiety
  • Odpowiedz
@Routi: dobra, pitu pitu, tyle wątków poruszonych, a nikt nie zapyta o najważniejsze: gdzie ta impreza? Nudzi mi się w tym Krakowie, wbiję popilnować :>
  • Odpowiedz
@Routi: zagrać swój pokój jak tylko się da. Pościel oczywiście schowaj ;) ale na środku pokoju rozłóż suszarkę na pranie, albo dwie jeśli masz (tylko coś tam powieś oczywiście)
  • Odpowiedz
@Czarny1337: No mi też się to przykro czyta. Na szczęście u mnie jest całkiem inaczej. Współlokatorów znam niecały rok, ale od początku im wmawiałem, że atmosfera ma być jak w domu. Rzeczy takie jak herbata, cukier, proszek do prania itd są wspólne, jak się skończy to po prostu jedna osoba kupuje i już. Nie ma żerowania na innych. Wiadomo, że jedzenie to rzecz święta i to każdy ma swoje, ale
  • Odpowiedz
@Routi: mój współlokator kiedyś zaprosił swoich kolegów na imprezę i tez wylądowali w moim pokoju... bez wczesniejszego uzgodnienia tego ze mną - bo wiedział, że się nie zgodzę. a ja głupia nie zamknęłam pokoju. następnym razem jak planował imprezę, a ja wyjezdzalam na weekend, to przyszedł zapytać czy będzie mógł wstawić swój komputer (?!) do mojego pokoju, bo robi imprezę. jak powiedzialam, ze zamykam pokój, to odwołał imprezę.
  • Odpowiedz
@helol7: u mnie nikt nie nocował, bo ja na noc wróciłam :) po prostu siedzieli w moim pokoju, ale nikt mnie o zdanie nie pytał... po prostu ziomek wiedział, że się nie zgodzę i wiedział też że nie zamykam pokoju, więc po co pytać jak wystarczy poczekać aż wyjdę. a że ja głupia nie jestem i się zorientowałam, to już jego problem, bo zaczelam zamykać pokoj :)
  • Odpowiedz
@Routi: Kto wpada na pomysł zapraszać 30 osób do takiego małego mieszkania? :D Przecież taka impreza wychodzi beznadziejnie. Do łazienki nie pójdziesz, bo w korytarzu już byś musiał po głowie komuś przejść. A łazienka i tak niedostępna bo ktoś akurat wymiotuje. Super impreza bulwo. A jak robią na 30 osób to przyjdzie pewnie z 45. Sąsiedzi #!$%@?, policja dzwoni do drzwi. :D
Wątpię czy się będą u ciebie w pokoju
  • Odpowiedz
@Routi: Sytuacja nieco bez wyjścia, bo albo zostajesz i się męczysz albo ryzykujesz straty, ale imho najlepszym pomysłem będzie wstawienie zamka do drzwi, na przyszłość.
Btw, 30 osób na 28m? (ʘʘ)
  • Odpowiedz