Wpis z mikrobloga

Mirki, mój różowy pasek nalega, żeby kupić psa a ja nie jestem chyba do końca przekonany. Pies to koniecznie mops, już nawet jeden jest "zaklepany" ale czy studiując w stolycy i mieszkając razem to dobry pomysł? Co jakiś czas na weekend wracamy do rodzinnego miasta, 2,5 h pociągiem + niecała godzina w aucie. W sumie mopsy mi się podobają. Czemu ja jestem taki niezdecydowany

#psy #mops #problem #pytanie #firstworldproblems
  • 29
@djocznik: Posiasanie psa niesie za sobą bardzo poważne konsekwencje. Nicnjuż nie będzie takie jak wcześniej, będziecie musieli wcześniej wstawać, żeby wyjść z nim na spacer, zostanie Wam mniej czasu dla siebie, bo przecież z psem trzeba wyjść. Pies musi odpowiednio zjeść, co kosztuje. Pies musi chodzić do weterynarza, co też kosztuje. Pies najpierw jest szczeniaczkiem, który potrzebuje niewiele mniej uwagi niż dziecko. I szczeniaczka trzeba wiele rzeczy odpowiednio nauczyć... Jesteście OBOJE
@djocznik: pies w mieszkaniu ludzi pracujących/studiujących to dla mnie nieporozumienie. Rano - pośpieszny spacer i do pracy/na zajęcia, a pies siedzi przez cały dzień w domu i jęczy, albo szczeka jak nie ma właścicieli. Wracasz #!$%@? po południu - nie masz siły na żadną interakcję z psem, a on tego potrzebuje skoro już raczyłeś zawitać do domu. Pies to nie zabawka.
@robertx: wiadomo jak to jest przed, wszystko wydaje się, że można pogodzić i jest "uzgodnione", natomiast w praktyce często wychodzi inaczej. Ja oficjalnie powiedziałem, że mi rano ciężko czasem wstać, różowy stwierdził że rano ona może wychodzić. Karma, weterynarz itp to nie jest tak wielki problem, sprzedałem auto to kasa jest ( ͡° ͜ʖ ͡°) bardziej boje się tego okresu jak będzie szczeniakiem, wiem, że wtedy trzeba
@djocznik: wydaje mi się, że na studiach to jest zły pomysł.
pies nie ma kuwety, trzeba z nim wychodzić, karmić go i przede wszystkim wychować, mieć dla niego czas.
i trzeba pamiętać, że podczas studiów plany często się zmieniają, a pies będzie z wami ok. 10 lat - chyba, że macie takie miejsce, gdzie pies mógłby mieć nowy dom, kiedy zmienicie plany przykładowo :)

przemyślcie to jeszcze, może lepiej jakieś inne
@babcia_w_kapciach: w najgorszym wypadku babcia ma całkiem duży dom, emeryturę, 4 koty przyzwyczajone do psa (niestety już zdechł) i dosyć nudne życie, a marudziła coś o kanapowcu (miał to być maltańczyk, ale mops czy maltańczyk, różnica niewidoczna ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Tylko tu nie chodzi o to, żeby wziąć psa i już myśleć komu się go "sprezentuje"
Ja oficjalnie powiedziałem, że mi rano ciężko czasem wstać, różowy stwierdził że rano ona może wychodzić.


@djocznik: weź pod uwagę, że różowe w takich kwestiach się czasem jak dzieci zachowują. Czyli obieca Ci wszystko, byle tylko dostać 'zabawkę'.

A potem jak się zabawka znudzi, to jej z łózka nie wyciągniesz (bo zmęczona/późno się położyła/zimno etc.), a pies będzie skamlał i drapał o drzwi. Więc chciał nie chciał, zaczniesz wstawać o 6
@djocznik: Widzę, że poważnie podchodzicie do temaru, to bardzo dobrze. Zaproponuj różowemu, żeby teraz na sucho wstawała codziennie półtorej godziny wcześniej (może Ci robić śniadanie w tym czasie) i jak się jej powiedzmy przez dwa miesiące nie znudzi, to możecie wziąć piesełka :)
Tak tak wiem, mops nie potrzebuje półtorej godziny spaceru. Ale dolicz, że na ten spacer trzeba się najpierw ubrać, spakować, wyjść z domu, wrócić do niego, wykąpać się