Wpis z mikrobloga

Jak wytłumaczyć rodzicowi który moim kosztem chce spełniać swoje niespełnione ambicje, że mnie rani? Bo do niego to nie dociera. Jak mu powiem, że jest mi przykro że mówi mi jak mam żyć to się obrazi, bo go nie kocham, bo mam w dupie to jak o mnie dba, stara się i martwi. Chodzę już na terapię, ale to dopiero początki i jeszcze nie czuję się na siłach żeby mu się sprzeciwić, a za parę dni czeka mnie rozmowa pod tytułem "Dlaczego nie robisz tego i tego żeby się rozwijać, c--j że uczysz się dwóch języków, c--j że pracujesz, c--j że studiujesz, c--j że robisz przy tym prawo jazdy, masz tyle MOŻLIWOŚCI i z nich nie korzystasz, sory memory, przejdź na 1/4 etatu i zajmij się tym co ci powiem, a jak nie dasz rady no to sorry, coś za coś, musisz zrezygnować z pracy, są rzeczy ważne i ważniejsze, jakbym miał tyle czasu i możliwości co ty to robiłbym tyyyyle rzeczy". C--j, że w końcu staję na nogi, c--j, że wreszcie mam fajnych znajomych i zajebistą przyjaciółkę i po raz pierwszy od 4 lat nie czuję się dramatycznie samotna, c--j, że ciągle uczę się dorosłego życia "na swoim" i sobie radzę. Nie, wszystko jest źle, bo marnuję czas, marnuję możliwości, czas zastanowić się nad swoim życiem i działać, a córka mojej znajomej to jest na Harvardzie, jej syn na jakiejś najlepszej uczelni w Europie, a moja koleżanka z pracy ma 30 lat i mówi biegle w 4 językach, ja ABSOLUTNIE na ciebie nie naciskam, chcę ci tylko opowiedzieć jak fajnie sobie ludzie radzą, podziwiam ich, są zajebiści.

W sumie to jestem prawie pewna, że c--j go obchodzi to, że teraz jestem wreszcie szczęśliwa. Mam to wszystko zostawić i robić to co on chce, bo wtedy za ileś lat będę mogła robić w korpo za 10k miesięcznie i wtedy I TYLKO WTEDY NA PEWNO BĘDĘ SZCZĘŚLIWA. Nie robiąc to co lubię i sprawia mi przyjemność, nie dając sobie trochę czasu na poradzenie sobie z problemami. Mam tu i teraz odnosić sukcesy. I b--ń boże żebym nie próbowała sama kierować swoim życiem bo nie umiem i mi to nie wychodzi, on wie lepiej jak to zrobić i w ogóle jestem okropna i niewdzięczna że nie doceniam tego jak o mnie dba.

Ja p------ę.

#gorzkiezale #feels #toksycznirodzice #depresja #j--------e
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@whiteglove: Musisz wreszcie się odciąć, i żyć zgodnie ze sobą. Tak jak Ty chcesz, a przede wszystkim, akceptować siebie, i to co robisz, oraz robić/mówić to co myślisz. Głowa do góry. To długi proces, ale sukcesywnie będziesz coraz bliżej samodzielności(=szcześcia?)
  • Odpowiedz
  • 2
@Dutch: ojciec, nie mieszkamy bo wyjechalam na studia i od tego czasu odwala takie inby, psycholog mówi że to dlatego, że traci nade mną kontrolę.
Niestety jestem, to co zarabiam z biedą wystarczy mi na przeżycie :/ 20 lat.
@Commander_Keen: to nie jest takie proste. Ja dopiero teraz widzę jak mam wyprany mózg, wątpię żeby ojciec to robił specjalnie, ale świetnie mu to wyszło. Ja już nie wiem
  • Odpowiedz
@whiteglove:
Ja kiedys swoim powiedzialem, ze to moje zycie i przezyje je jak JA chce, jesli bede czul potrzebe to pojde sie uczyc kolejnego jezyka, albo cokolwiek innego. Ale to JA o tym zadecyduje. A jesli ojciec tak bardzo chce to sam moze xxx zaczac robic. Ja nie bede spelniac niczyich ambicji, bo to moje zycie, moja praca i moja przyszlosc. I c--j mnie interesuje co bylo 30lat temu.
Bylo
  • Odpowiedz
@whiteglove: wiem że to pewnie dla Ciebie cholernie trudne. Ale musisz się odciąć. Nie oznacza to nawet całkowitego zerwania kontaktu (choć to też jakaś opcja), ale zasygnalizowanie drugiej stronie, że nie będziesz dłużej tkwiła jako aktor w syndromie sztokholmskim. To ona ma zabiegać o Twój czas, o Twoją uwagę, o Twoje wybaczenie i akceptację, nie na odwrót. Wiem, że psychologicznie to rewolucja, ale kiedyś musisz to zrobić, zanim się spalisz
  • Odpowiedz
  • 1
@lupaczkokosow: jakbym czytała o swoim ;) Boję się postawić, bo on jest zdolny do tego, żeby np zabrać mi środki na życie jeśli nie będę chciała rzucić pracy żeby zająć się "czymś pożytecznym"( według niego ofk). Jak chcesz sobie pracować zamiast się dokształcać to spoko, sama się teraz utrzymuj.

Klasyczny przypadek - wybił się, radzi sobie w życiu zawodowym, ale od zawsze ma kompleks tego mniej mądrego, z prostej rodziny
  • Odpowiedz
  • 1
@Dutch: dla mnie w ogóle to jest szok, bo nigdy wcześniej nie odwalał czegoś takiego, a przynajmniej nie w takim stopniu. Dzisiaj dosłownie osłupiałam jak przez telefon zamiast zapytać co tam słychać od razu zaczął od tego jak się na mnie zawiódł, bo ja OBIECAŁAM, że do października zapiszę się na kurs trzeciego języka i tego nie zrobiłam i co ja zamierzam z tym zrobić. Bo to jest konieczne, bo
  • Odpowiedz
@whiteglove: psycholog ma rację - typowy control freak.
Przede wszystkim odetnij się od tego emocjonalnie, "wpuszczaj jednym uchem, drugim wypuszczaj". Nie jest to łatwe na początku, wymaga wprawy, ale dasz radę. Taka blokada informacyjna.

Kroki jakie widzę, w kolejności od najmniej eskalacyjnego:
1. Zwyczajnie posadź go i porozmawiaj: to moje życie, cenię sobie Twoje uwagi, ale sytuacja jest dynamiczna, miałam wprawdzie uczyć się trzeciego, ale postanowiłam skupić się na innych aktywnościach,
  • Odpowiedz
  • 0
@Dutch: już bez przesady z tym pozwem, bardzo kocham swojego tatę i nigdy bym jemu i sobie czegoś takiego nie zrobiła ;)

Z pogadaniem jest ten problem, że bardzo emocjonalnie reaguję w takich sytuacjach i jak już się rozpłaczę to wiem, że przegrałam bo okazałam słabość. No to jest chore, ale właśnie tak się czuję. Myślałam, żeby napisać na spokojnie list, ale boję się reakcji - ojciec będzie chciał o
  • Odpowiedz
@whiteglove: Zawsze pamiętaj, że nie ma złego i dobrego przygotowania do życia w przyszłości, zawsze pytanie pozostaje otwarte co zrobisz z tym co masz, aby w tym momencie polepszyć swoją sytuację.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.. jeśli tylko zawsze będziesz gotowa działać. :)
Powiedz to tacie, że bierzesz pełną odpowiedzialność za swoje życie i ufasz sobie, że zawsze znajdziesz wyjście z każdej sytuacji. Jeśli zobaczy
  • Odpowiedz
@whiteglove: nie daj sobie wejść na głowę, postaraj się robić wszystko, żeby nie być od nich zależną, a nic nie będą mogli Ci zrobić, jeśli podejmiesz decyzję sprzeczną z ich światopoglądem, a zobaczysz, że w końcu zrozumieją, że nie w każdym aspekcie życiowym mieli rację i na pewno nie zostawią Cię samej, w razie co.
Na moim przykładzie: tata i mama cisnęli odkąd pamiętam mnie i siostrę "hur dur szkoła,
  • Odpowiedz
@whiteglove: nie możesz obarczać siebie poczuciem winy, w żadnym wypadku. Tak jak napisałaś w jednej z odpowiedzi poniżej, pomyśl nad tym żeby napisać list. Możesz w nim ująć, że tak jak sama wspominasz, nie czujesz się na siłach żeby podjąć pewne wyzwania przed którymi jesteś stawiana. Dyskusja i konfrontacja na poziomie werbalnym jest zbyt trudna.

Miałem podobne sytuacje i momenty w których inni za mnie wybierali. Tematy i sprawy związane
  • Odpowiedz
  • 0
@Commander_Keen: chcę napisać taki list, ale nie wiem co mogę, a czego nie. Bo mam ochotę napisać wszystko, że jest mi przykro że moje sprawy obchodzą go tylko wtedy, gdy dotyczą czegoś co go interesuje, nigdy mnie nie zapyta czy mam przyjaciół, czy się zakochałam, czy jestem szczęśliwa itd i jeszcze parę innych rzeczy, ale właśnie nie wiem, czy mogę to napisać czy to będzie za dużo i ojciec się
  • Odpowiedz