Wpis z mikrobloga

Rok temu wprowadzając się do akademika zgłosiłam usterkę, która polegała na złym rozstawieniu prowadnic w szafie i prośbę, aby ktoś to wymienił, ze względu na to, że boję się, że to mi spadnie na głowę. Minął dzień, miesiąc - nic. W porządku. Kompletnie o tym zapomniałam. W czerwcu żegnałam się z moim cudnym akademikiem na dwa miesiące. Czas szybko minął, przyszedł październik. Przyjeżdżam, patrzę - szafa jak stała tak stała. OK. Nie chce mi się z nimi użerać.
Dzisiaj wpadam zmęczona po zajęciach do pokoju, otwieram szafę - JEB. Jedna ze stron wypadła z prowadnic. Mówię, okej, czas minął, niech przyjdą i to naprawią. Już miałam wychodzić z pokoju, coby zjechać do amidnistracji, a tu nagle pukanie do drzwi.
"Dzień dobry! My w sprawie usterki z szafą!"
Serio Polonezie? PO ROKU CZASU?
Ostatni rok tu mieszkam. :(

#oswiadczeniezdupy #gorzkiezale #capolonez