Wpis z mikrobloga

@krol_bolu: w domu też czasem muszą popracować. W ogóle nie ma czego zazdrościć, mam 25 lat i zarabiam więcej niż dyplomowany nauczyciel (niewiele, ale zawsze) - smutne to trochę, nic dziwnego, że coraz gorsi ludzie uczą w szkołach, a co lepsi udzielają masowo korepetycji.
@Reik: Oczywiscie, ze muszą w domu popracowac i czasami zostac dluzej bez dodatkowego profitu. Ale za to maja bardzo duzo wolnego(platnego) i czesto pracuja na 2 etaty w roznych szkolach. No i czesto pełnią podwojne funkcje w danej szkole(w podbazie nauczycielki pracuja po poludniami w swietlicy tak jak moja kolezanka). Do tego wyjazdy na wycieczki, zielone szkoly lub obozy organizowane przez szkole. Jak nauczyciel chce to moze calkiem przyjemnie dorobic do
@jednakwiecejniz14sekund: ja miałem PP z gościem, który inwestował m.in. w GPW, z tego co mówił to z sukcesami, opowiadał jak za młodu np. handlował sprzętem elektronicznym z USA, generalnie bardzo zachęcał do prowadzenia różnych przedsiębiorstw i interesów, zawsze służył radą w tych sprawach. Z tego co pamiętam to chyba ani razu nie użyliśmy żadnego podręcznika. Zrobił tylko 2 czy 3 kartkówki dla picu, żeby jakieś oceny wpisać.
Wg mnie to były