Wpis z mikrobloga

@Sh1eldeR: jest spójna - jak powiadają 'mądrej głowie dość po słowie', ale to powiedzenie Ciebie najwyraźniej nie dotyczy - stąd musiałem Ci wyjaśnić, czemu nie dokonuje się aborcji w 9-tym miesiącu, co wydawało mi się oczywiste.
dla większości wystarczy napisać:

kobieta decyduje. kropka

a innym trzeba tłumaczyć, co to jest kobieta, co to jest ciąża...itd. tych lepiej odesłać, by sobie najpierw poczytali to i owo.
  • Odpowiedz
@nextvip:
W prawie trzeba to decydować. NIE wystarczy napisać "kobieta decyduje. kropka". To niejednoznaczne. Gdyby tak tworzono przepisy czy wszelkie specyfikacje, pewnie już dawno wysadzilibyśmy się w powietrze.

Można wypowiadać się krótko i zwięźle, ale sztuka polega na tym, by wciąż robić to ściśle. Lakoniczny, niejednoznaczny tekst, który można interpretować na różne, sprzeczne ze sobą sposoby, jest niewiele wart.
  • Odpowiedz
@shark93: nie rozumiem. Kobieta wie, że nie chce dziecka, więc chce usunąć ciąże. Jeżeli się na to nie zdecydowała to oznacza że chce to dziecko i że podjęła się zadaniu żeby je wychować. Nie rozumiem do końca co chcesz mi udowodnić.
  • Odpowiedz
@Sh1eldeR: tylko że on nie musi Ci pisać definicji przepisu. Inteligentni ludzie, podczas jakiejś debaty, jak ktoś coś wygłosi co jest kinda sorta jednoznaczne, domyślają się o co może chodzić. Takim czepianiem się to debaty nie wygrasz, w sumie też nie wiem co chcesz mu udowodnić bądź wytknąć.
  • Odpowiedz
@Sh1eldeR: nie tworzę prawa na wykopie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
odsyłałem Ciebie kilkakroć, byś sobie uzupełnił swoją wiedzę, ale Ty wolisz trolować dopytując o granicę medyczną, do której można podjąć decyzję. wiadomo, że nie ma nigdzie zapisanej co do sekundy, co dla Ciebie stanowi potężny argument.... szkoda, że dialektyczny.
  • Odpowiedz
@Madotsuki:
Jak są dwie opcje lub ograniczona liczba opcji i mówi się tylko o nich, można im nadać nie do końca ścisłe etykietki tak długo, jak są unikalne.

Mi jednak chodzi o coś trochę off-topic. O to, że zdecydowanie się nie zgadzam, że sprawa aborcji jest prosta, gdy chcemy ją w ogóle dopuścić. Nie obchodzi mnie, czy były tu wcześniej omawiane jakieś konkretne 2 opcje.

Napisałem konkretnie, co mi się
  • Odpowiedz
@Madotsuki: Odniosłem się do Twojego argumentu, że nie każdego na dziecko stać. To wtedy chyba lepiej się zabezpieczać, niż dokonywać aborcji. A jeśli kobieta nie chce dziecka, to chyba powinna się zastanowić przed kochaniem się. A gdy napisałem "co jeśli nie zechce dziecka po urodzeniu", to napisałeś ze to jej problem. Ale gdy jest w ciąży to tez jest jej problem, a nie kogoś innego. A jeśli po urodzeniu nie
  • Odpowiedz
@nextvip: Czyli mamy do wyboru:
-wszystkich traktujemy jak odpowiedzialnych ludzi bez względu na płeć, którzy ponoszą konsekwencje swoich działań i muszą brać odpowiedzialność za dzieci które spłodzili.
-wszystkich traktujemy jak nieodpowiedzialnych ludzi bez względu na płeć, którzy nie ponoszą konsekwencji swoich działań i nie muszą brać odpowiedzialności za dzieci które spłodzili.
-nie traktujemy ludzi równo i uznajemy, że mężczyźni muszą wziąć odpowiedzialność za dziecko które spłodzili i płacić na nie
  • Odpowiedz
@nextvip:
Ja nie trolluję. Mam taką wiedzę, że jakbym chciał zająć czymś zasoby tysięcy ludzi, mam znacznie większe pole działania niż trollowanie na jakimś portalu.

Mi te Twoje (nieudane) próby odsyłania mnie raczej sugerują, że strzelasz na ślepo. Tym bardziej, że nie podałeś nawet żadnego konkretnego źródła, gdzie miałbym niby zajrzeć. Sam nie wykazałeś się w tej dyskusji żadną wiedzą ani nawet żadnymi głębszymi przemyśleniami. Powiedziałeś tylko, że sprawa jest prosta -- co jest wg mnie kompletnie nieadekwatnym określeniem -- i opowiedziałeś się za jedną, niejednoznaczną opcją.

Poza tym, nawet gdybym sam znalazł maksymalny wiek aborcyjny w EU, nic to nie zmienia. Chodzi mi o to, że nie da się go w prosty, moralny sposób ustalić. Jest do
  • Odpowiedz
@Madotsuki: Ale kobieta działa w ramach prawa, a przynajmniej w większości przypadków. A jeśli domagamy się zgody na zabijanie swojego dziecka podczas ciąży, to czemu kobieta nie powinna sama decydować co zrobić z dzieckiem po narodzinach? Może by chciała je zabić, ale ci wynający kaczoryzm nie chcą na to zezwolić.
  • Odpowiedz
@Sh1eldeR: trochę mieszasz tematy - jeden jest, kto decyduje, a drugi to ustalenie granicy. w tym poście skupiłem się na pierwszym, a drugi dla mnie jest tu mniej istotny i dlatego nie poświęcam mu tu uwagi. proste?

gdzieś czytałem, że Arystoteles uważał, że 'osobnik' (płód) staje się człowiekiem w wieku 30 lat... ale nie podam CI źródła tego. podobnie nie szukam innych źródeł... bo mi szkoda na to czasu.
  • Odpowiedz
@nextvip:

trochę mieszasz tematy - jeden jest, kto decyduje, a drugi to ustalenie granicy. w tym poście skupiłem się na pierwszym, a drugi dla mnie jest tu mniej istotny i dlatego nie poświęcam mu tu uwagi. proste?

Też uważam, że jeśli już ustalimy czy i kiedy można dokonać aborcji, kwestia tego kto decyduje jest już prostsza. Ale ta druga rzecz, tj. ustalenie tego, czy i kiedy można w ogóle to robić -- to jest WAŻNIEJSZE. I bardziej skomplikowane.

gdzieś czytałem, że Arystoteles uważał, że 'osobnik' (płód) staje się człowiekiem w wieku
  • Odpowiedz
@Sh1eldeR: nie mam zamiaru niczego ustalać (nie wiem, czemu miałbym to ja czynić).
ja jedynie chcę się wypowiedzieć w kwestii o tym, kto powinien być decyzyjny w kwestii ewentualnej aborcji: rząd czy kobieta. dlatego od kilku (kilkunastu) postów piszę niezmiennie:

kobieta decyduje. kropka.

kwestia granicy medycznej jest kwestią dla lekarzy - nie dla mnie.
  • Odpowiedz
@Sh1eldeR: czy wszystkie normy moralne i prawne nie są arbitralne? Niewolnictwo kiedyś było cacy, dziś nie, jedne n-------i sprzedawać można, drugie nie (co też się może zmienić) itd.
Zabijania się raczej nie toleruje - ale czy dlatego, że istnieją jakieś uniwersalne wartości moralne (jeśli tak - to jakie?), czy dlatego że w społeczności zabójców żyłoby się nieciekawie?
  • Odpowiedz