Wpis z mikrobloga

@Siaa:
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział: - Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo... ochujeć można! Patrzę przed siebie... O rzesz kurde mać! Patrzę na prawo... O ja cię p------ę... Zocha zaczyna płakać... Dres pyta: - Zocha, co Ci sie stało? Ta odpowiada: - O Boże, jak tam musi być pięknie.
  • Odpowiedz