Wpis z mikrobloga

Mircy i Mirabelki, mam dość nietypowe pytanie. Otóż luba ma niebawem przechodzić będzie operacje łapy. Nic strasznego, ale na kilka miesięcy będzie miała utrudnione działanie lewą ręką. Zmuszony jestem, a niejako w obowiązku również się czuję, kupić jakieś niedrogie wozidupie w automacie. Ponieważ samochód ma służyć powiedzmy max pół roku, nie chcę wywalić na niego buk wie ile pieniędzy. Budżet jest w okolicach 10 000. Wymagania mamy mizerne - ma być w automacie, ma być w benzynie, ma nie być przesadnie wielkie, bo szwędać się będzie właściwie tylko z 1 lub 2 osobami na pokładzie i tylko po mieście. Jak na razie nasze typy to Citroen C2 i Fiat Stilo. Żonie się jeszcze mega podoba Alfa 147, ale jestem na nie - wszystkie, które widziałem z automatem, to Twin Sparki, a samochód, jak wspominałem ma jeździć samodzielnie, a nie na lawecie. Ktoś coś?

  • 34
@Im_from_alaska: Wygląd jest w jakimś tam stopniu istotny, auto dla #rozowypasek, więc wiemy, jak jest. Nie jest to jednak warunek absolutnie konieczny. Dodam, że większość rzeczy przy samochodzie jestem w stanie zrobić własnym sumptem, więc jedyne koszty, to koszty części.
@kowzan: jeśli ma działać tylko pół roku, to może alfa by stykła, ale problem jest inny: ciężko spotkać działającą skrzynię Selespeed w AR147. Tak po prostu.

ps. bo to nieudana konstrukcja była
@goferek: Pół roku w założeniu. Jak mi się spodoba, to może sobie zostawimy. VAGi rozważałem, ale ciężko znaleźć coś ciekawego. Może popytam znajomych, którzy ciągną auta ze Szwajcarii i Włoch, czy coś tam się nie znajdzie.
@Felonious_Gru: Cerato fajne, Fusion ma zbyt mały silnik, jak dla nas. Dzięki za propozycje.

PS.
Spalanie jest sprawą drugorzędną. Jak w mieście zmieści się w 10, to wyda. Nie szukam darmowozu.