Wpis z mikrobloga

Raczej kiepsko, ale ja w ogóle nie rozumiem sensu ekstremalnego wyrażania się ubiorem. Komunikowanie informacji o sobie każdemu przechodniowi jest dziwne.
Mieć parę oryginalnych rzeczy, do których ma się wyjątkowy sentyment i bardzo lubi się je nosić, jest w porządku. Nawet dziwnych rzeczy, nawet różowych swetrów z gruszką. Co innego jednak, gdy zamiast ubierać się, szykuje się "stylizację" i pyta o opinię. To już performens. Ale z niezrozumiałym przesłaniem.
A jedyny komunikat,