Aktywne Wpisy
DzonySiara +294
#pieklomezczyzn
#transseksualizm
Daje link do wpisu żeby poczytać całość.
https://twitter.com/RealXero02/status/1761773785324130409?t=grQwFLsQv6s0ji0vnv9DwA&s=19
#transseksualizm
Daje link do wpisu żeby poczytać całość.
https://twitter.com/RealXero02/status/1761773785324130409?t=grQwFLsQv6s0ji0vnv9DwA&s=19
aei9077 +479
Pożar na statku w Stoczni Gdańskiej miał miejsce 13 grudnia 1961 roku. Wybuchł on na pokładzie statku MS Maria Konopnickaw basenie portowym Stoczni Gdańskiej.
Katastrofa i jej przyczyny
W wyniku braku koordynacji prac pomiędzy wydziałami Stoczni, w przedziale maszynowym wybuchł pożar, w którym zginęło 21 stoczniowców. Do pożaru doszło podczas prac przy rurociągu, który dostarczał paliwo do agregatu prądotwórczego. Rurociąg został odłączony w celu poprawienia kilku nieszczelnych spoin i agregat przestał działać. Pracujący w pobliżu stoczniowiec (który nie wiedział o przyczynach odłączenia rurociągu) chcąc przywrócić dostawy energii elektrycznej z agregatu odkręcił zawór doprowadzający ropę do spawanego rurociągu. W rezultacie ropa zapaliła się od płomienia palnika, oblała spawacza, który zginął na miejscu i płonąc zaczęła wylewać się z nieszczelnego rurociągu.
W powstałym zamieszaniu nikt nie pomyślał o zamknięciu zaworu. Gdy płonąca ropa wywołała pożar, stoczniowcy zaczęli uciekać z wnętrza statku zamykając za sobą włazy i drzwi, aby zahamować szerzenie się pożaru. 21 stoczniowców nie zdążyło uciec, bo płonąca ropa odcięła im drogę – schronili się oni w maszynowni.
Akcja ratunkowa uległa opóźnieniu, ponieważ Portowa Straż Pożarna została źle poinformowana o lokalizacji statku. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, okazało się że nie mają wystarczającego wyposażenia (ubrania żaroodporne, aparaty powietrzne etc.), aby ugasić pożar i dotrzeć do stoczniowców w maszynowni (stoczniowcy młotami uderzali w poszycie statku, przez co ratownicy wiedzieli, gdzie oni są). Pomimo tego jeszcze przez kilka godzin istniała możliwość uratowania tych 21 uwięzionych stoczniowców poprzez wypalenie w poszyciu statku otworu ewakuacyjnego dla nich, jednak nikt z dyrekcji stoczni nie podjął ryzyka wydania polecenia wypalenia takiego otworu. Zamiast tego czekano na decyzję z Warszawy. Kiedy ta nadeszła, było już za późno ponieważ stoczniowcy w międzyczasie zginęli z braku tlenu zużytego przez pożar w zamkniętym wnętrzu statku. W Gdańsku mówiono, że dyrektor stoczni nie odważył się na "zniszczenie" statku, bo był on przeznaczony dla Związku Radzieckiego.
Śledztwo w sprawie pożaru trwało trzy miesiące, ale sąd ostatecznie nie dopatrzył się winy dyrekcji. Na niewielkie kary skazano czterech oskarżonych, szeregowych pracowników Stoczni[2].
Pokłosie
Od czasu katastrofy na wszystkich nowo budowanych statkach na zewnętrznej stronie kadłuba oznacza się miejsce, w którym w razie wypadku można wyciąć otwór ewakuacyjny nie uszkadzając konstrukcji i urządzeń statku.
Po pożarze statek remontowano ponad rok po czym przekazano w użytkowanie przedsiębiorstwu Chipolbrok. Statek pływał przez 17 lat pod polską banderą na liniach dalekowschodnich. Następnie został sprzedany armatorowi z Chińskiej Republiki Ludowej. Po zmianie bandery M/S Maria Konopnicka został przechrzczony na YIXING. Statek ulegał całkowitemu zniszczeniu w wyniku pożaru, który wybuchł podczas postoju w Szanghaju 30 października 1980 roku.
Tragedii z 13 grudnia 1961 roku Jacek Kaczmarski poświęcił utwór pod tytułem M/S „Maria Konopnicka", a Andrzej Perepeczko powieść "Z obu stron". Ponadto Andrzej Braun napisał powieść "Próba ognia i wody", która przedstawia pożar na statku w stoczni przebiegający tak samo, jak pożar na M/S Maria Konopnicka. Powieść ta została sfilmowana pod tym samym tytułem.
#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #pozar #historia #prl