Aktywne Wpisy
alkoJezus +340
I cyk, kolejna majóweczka bez alko ( ͡º ͜ʖ͡º)
Kiedyś to było dla mnie nie do pomyślenia, jak to kiełbaska bez piwa? Przecież to bez sensu
A jednak, da się
Terapia zmienia bardzo wiele, sposób myślenia, schematy którymi podążałem przez lata. Nie dogadałbym się z sobą z przed 10 lat, mam wrażenie że byłem kimś innym, byłem alkusem.
Teraz też nim jestem tylko na sucho. Życie alkoholika
Kiedyś to było dla mnie nie do pomyślenia, jak to kiełbaska bez piwa? Przecież to bez sensu
A jednak, da się
Terapia zmienia bardzo wiele, sposób myślenia, schematy którymi podążałem przez lata. Nie dogadałbym się z sobą z przed 10 lat, mam wrażenie że byłem kimś innym, byłem alkusem.
Teraz też nim jestem tylko na sucho. Życie alkoholika
koala667 +136
Widzę że moda z Chin dotarła już do nas, jak miasto może wydawać zezwolenia na budowę czegoś takiego? (╥﹏╥)
#nieruchomosci #budownictwo #deweloperka #polska #patodeweloperka
#nieruchomosci #budownictwo #deweloperka #polska #patodeweloperka
Może to kogoś interesuje, więc pokrótce napiszę czemu w Polsce zwykle się nie podaje tzw. "widełek":
1. Bo prawie nigdzie na świecie się tego nie robi. Oczywiście wykopowi eksperci powiedzą, że jesteśmy zaściankiem i to tylko u nas, ale prawda jest taka, że tylko kraje anglosaskie (nie wszystkie na dodatek) mają w zwyczaju podawać wynagordzenie w ogłoszeniach. W innych krajach jeśli już to spotkamy to w branży IT.
2. Grozi to zalewem aplikacji od beznadziejnych kandydatów przyciągniętych dużymi z ich punktu widzenia zarobkami. Nagle się komuś pracującemu jako kasjer otworzą oczy, że można gdzieś zarobić 6 tysięcy, więc co mu szkodzi, wyśle aplikację, bo a nuż się uda.
3. Grozi to brakiem aplikacji od kandydatów świetnych, których może jednak firma by zatrudniła pomimo tego, że są drożsi niż zakładaliśmy. Nie zaaplikują też kandydaci, którzy już plasują się w górnym rejonie naszych widełek - damy widełki 3200-4000, to raczej nie zaaplikuje ktoś kto ma już 3800.
4. Większość aplikujących podawałaby swoje oczekiwania płacowe w górnej partii widełek, czyli w przykładzie takim jak wyżej każdy by chciał 3900, zamiast 3200-3300 jeśli nie ma super doświadczenia. Ogólnie firma musiałaby płacić więcej. W Polsce większość kandydatów nie wycenia swoich życzeń zarobkowych na podstawie własnych umiejętności tylko tego ile firma im może zapłacić.
5. Inne firmy widząc jakie widełki ma konkurencja będzie mogła łatwo "podkupić" dobrych pracowników. Nikt nie chce być pierwszy.
6. Całościowo dana branża będzie musiała zacząć płacić więcej, jeśli wybuchnie wojna o pracowników. Dla pracobiorców oczywiście nie ma nic lepszego, ale pracodawcy mają swoje obawy. Ponoć płace w IT tak w Polsce poszybowały w górę nie dlatego, że to rzadcy i pożądani pracownicy (to też), ale przede wszystkim przez jawność płac i częste podawanie wynagrodzeń w ogłoszeniach.
7. Pracodawcy nie chcą kandydatów, których pierwszą motywacją jest większa kasa. Wiadomo, że nikt nie chce zarabiać mniej niż do tej pory i nikomu mniej się nie zaproponuje, ale chcą żeby ludzie motywowali zmianę pracę w pierwszej kolejności rozwojem, wyzwaniem zawodowym, itp.
Powodów zapewne znalazłoby się więcej, ale te powyższe to najczęstsze, z którymi się spotkałem.
Zostałem za to ostatnio zapytany o opinię przez pracowniczkę pewnej dużej firmy rekrutacyjnej, która się przymierza do wprowadzenia pełnej jawności płac - swoich oraz swoich klientów. No i z jednej strony rozumiem obawy pracodawców, ale z drugiej strony taka firma mogłaby zyskać na rozpoznawalności i aplikacjach od dobrych kandydatów, którzy przy braku widełek nie zaaplikowaliby w ogóle.
Poratujcie proszę i powiedzcie mi czy Waszym zdaniem pracodawcy powinni podawać widełki w ogłoszeniach czy nie. Tylko wczujcie się w rolę pracodawcy, a nie kandydata, który oczywiście zawsze chciałby mieć podane wynagrodzenie.
Czy podalibyście wynagrodzenia będąc szefami swoich firm? Co gdyby te firmy były korporacjami? Co gdyby te firmy wcale nie płaciły najlepiej na rynku?
#goodguyrecruiter
#hr #rekrutacja #korposwiat #wynagrodzenia #ogloszenia
Jeżeli "nie #!$%@?" Cię obraża, to przepraszam.
A teraz jeszcze obracasz kota ogonem i nie twierdzisz już, że wszędzie na zachodzie podają widełki tylko piszesz:
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Po co to wkleiłaś?
Jak jesteś początkującym pracownikiem, który mało zarabia i główna ścieżka rozwoju finansowego prowadzi przez zmianę pracy, to jesteś za publikacją widełek. Po prostu bez widełek tracisz masę czasu, bo często wysyłasz aplikacje na ogłoszenia pracodawców, którzy ze względów finansowych nie są atrakcyjni.
Jak jesteś specjalistą z dobrą pensją, to publikacja widełek
Tam gdzie wynagrodzenie podawane w ogłoszeniu niewiele
No tak, ale ja jako specjalista to mogę sobie do iluśtam firm wysyłać CV w ciemno i tracić czas po czym okaże się większość z ofert to gównofirmy, które oferują mi 1,2k
I nie, korpo nie wyprało mi mózgu. Nie doświadczyłem żadnego wyścigu szczurów, od 2 lat nie zrobiłem ani jednej nadgodziny a po pracy i weekendami o niej nie myślę.
Ktoś zarabia poniżej tego na co zasługuje jak przeczyta ogłoszenie bez widelek to nie zaaplikuje. A jak zobaczy zarobki wyraźnie wyższe od swoich mimo takiego samego zakresu obowiązków to od razu będzie walić drzwiami i oknami.
Współczuję, to już jednak wolę sytuację, gdzie po prostu mówię po angielsku, zamiast używac takiego narzecza. Ani to po polsku ani po angielsku. Trochę przypomina narzecza mieszkańców skolonizowanej Afryki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W korpo używa się takich słówek bo jest łatwiej i szybciej się porozumiewać. Powiesz koledze "masz
Nikt nie pojdzie pracowac za np. 3 razy mniej niz ma, chocby pod kazdym innym wzgledem byla to wymarzona praca, a zeby isc na rozmowe przeciez trzeba sie zwolnic z obecnej. Dla poszukujacego pracy wystarczy 20 takich rozmow miesiecznie i przeciez w ogole w obecnej pracy go nie