Wpis z mikrobloga

#przegladprasyzzp z dnia 11.08.2015r

1. Grzegorz Krychowiak drugi raz z rzędu będzie rywalizował w barwach FC Sevilla o Superpuchar UEFA. Triumfator Ligi Europejskiej dziś o godz. 20.45 zagra w Tbilisi ze zwycięzcą Ligi Mistrzów FC Barceloną. Przed rokiem podopieczni Unai Emery’ego ulegli w Cardiff Realowi Madryt 0:2. Dla Krychowiaka był to pierwszy oficjalny mecz w barwach Sevilli. Przez ten rok stał się czołową postacią zespołu. We wtorek może jednak wystąpić na nietypowej dla siebie pozycji. Trener Emery, wobec problemów kadrowych, w sobotnim sparingu z AEK Ateny (1:1) wystawił Polaka na środku obrony. Być może na tej pozycji zagra on również przeciwko Barcelonie. Sevilla ma jednak problemy nie tylko w defensywie, ale również w ataku. Po tym jak Carlos Bacca odszedł do Milanu, Ukrainiec Jewhen Konoplianka i Włoch Ciro Immobile nie imponują skutecznością. W dużo bardziej komfortowej sytuacji jest Luis Enrique. Trener Barcelony nie będzie mógł skorzystać tylko z Brazylijczyka Neymara i Jordiego Alby. U tego pierwszego lekarze zdiagnozowali świnkę, a obrońca reprezentacji Hiszpanii leczy kontuzję mięśnia uda.

2. David Holman – zawodnik kreatywny i błyskotliwy, ale musi czekać na swoją szansę. Do Poznania Holman trafił z Ferencvárosi TC. Szybko przebił się do pierwszego składu. Zagrał w inauguracyjnym wiosnę meczu z Pogonią Szczecin (1:1) i … to by było na tyle. Pomocnik zmagał się z kontuzją stopy. Później wystąpił w kilku meczach drużyny rezerw z małym epizodem w rewanżowym spotkaniu 1/4 finału Pucharu Polski ze Zniczem Pruszków. W drugim zespole Kolejorza strzelił jedną bramkę. Podczas zgrupowania przed trwającym sezonem Holman był jednym z wyróżniających się zawodników. W meczach sparingowych w Gniewinie rozegrał blisko 190 minut, zdobył jedną bramkę. Wyróżniająca się postawa zawodnika nie dała mu jednak miejsca w składzie na Superpuchar Polski. Zagrał dzień później – w sparingu ze Stomilem Olsztyn i zdobył w nim gola.

3. – Veria była najbardziej konkretna, dlatego tu jestem – mówi w PS Radek Majewski o swoich przenosinach do Grecji. Polak jest już po pierwszym sparingu w barwach nowej drużyny. Zagrał 20 minut w wygranym 2:1 spotkaniu z Kerkyrą. – Najbardziej jestem zadowolony z tego, że wreszcie wróciłem do gry. Ostatnio przecież tylko trenowałem indywidualnie. Z czasem będę się rozkręcał, na razie uczę się nowego środowiska – opowiada nowy pomocnik Verii, który kilka dni temu podpisał z klubem dwuletni kontrakt. – Tłumy na lotnisku mnie nie witały, bo pewnie nikt nie wiedział, że przylatuję – śmieje się zawodnik. – Veria była najbardziej konkretna, dlatego tu jestem. Liga grecka też brzmi ciekawie, jest bardziej techniczna niż w Anglii. No i będę miał okazję mierzyć się z takimi firmami jak Panathinaikos i Olympiakos. Wizja klubu, którą nade mną roztoczono, również brzmi ciekawie. Rozmawiałem o tym z dyrektorem sportowym dobrych kilka godzin – mówi Majewski.

4. Przykład idzie z góry – Śląsk ma częściej grać systemem 4-4-2, czyli tak jak ostatnio reprezentacja Polski. Trener Tadeusz Pawłowski uważa, że gra dwójką napastników to oznaka odwagi i braku kompleksów. – Chcemy tak grać, szczególnie z drużynami, które walczą o podium – tłumaczy szkoleniowiec Śląska. Właśnie w taki sposób potraktował ostatnio Lechię Gdańsk. Skończyło się bezbramkowym wynikiem, ale pod bramką rywali gospodarze mieli wyraźną przewagę. – To, że nie strzeliliśmy gola, nie jest efektem źle dobranej taktyki, ale wyłącznie zadziwiającej nieskuteczności. Na pewno będziemy stosować ten ofensywny system również w innych meczach – zapowiada Pawłowski. Nowy pomysł jest jednak przede wszystkim sposobem na zagospodarowanie całego ofensywnego kwartetu: Flavio Paixao, Robert Pich, Jacek Kiełb i Kamil Biliński. Gdy tydzień wcześniej drobny uraz wykluczył z gry Kiełba, szansę wykorzystał grający na „9” Biliński, który strzelił gola Termalice Bruk-Bet (2:0). Wydawało się jednak, że gdy były gracz Korony szybko wrócił do zdrowia, któryś z nich musi usiąść na ławce i pełnić rolę dżokera. Tymczasem trener uznał, że skoro wszyscy ofensywni piłkarze są w dobrej formie, skład należy ułożyć tak, by na boisku znalazło się miejsce dla każdego z nich.

5. Bez sześciu kontuzjowanych piłkarzy Lech zagra dziś w Pucharze Polski z Olimpią Grudziądz. Pierwszoligowiec to koszmar Lecha – za kadencji Mariusza Rumaka to właśnie Olimpia skompromitowała poznaniaków w tych rozgrywkach. Teraz mistrz Polski chciał mecz przełożyć, ale nie zgodził się na to PZPN. – To nie ma prawa się powtórzyć, w ogóle nie biorę pod uwagę takiego rozwiązania – mówi o wydarzeniach sprzed trzech lat Marcin Kamiński. – Nie możemy nawet myśleć, że możemy odpaść, przecież nie zapomnieliśmy, jak się gra w piłkę, jesteśmy mistrzami Polski – przypomina obrońca Kolejorza. W Poznaniu początek sezonu jest jednak daleki od ideału. W czterech ligowych meczach Lech zdobył tylko cztery punkty, stracił za to aż sześciu piłkarzy z podstawowego składu. Mecz z Olimpią jest rozgrywany w najgorszym możliwym dla poznaniaków terminie. Prócz „szpitala” w drużynie Maciej Skorża musi brać pod uwagę zbliżające się mecze z Videotonem. – Pojedziemy w składzie kombinowanym, bo przed nami najważniejsze starcia w tym sezonie: dwumecz o grupę Ligi Europy – zapowiada trener Lecha. – Muszę dać niektórym odpocząć, nie mam wyjścia, choć próbowaliśmy ten mecz przełożyć – zdradza Skorża.

6. – Zagramy odmłodzony składem, ale zapewniam, że traktujmy puchar bardzo poważnie. Chcemy zaistnieć w tych rozgrywkach – tak z kolei mówi przed meczem 1/16 Pucharu Polski z Wdą Świecie trener Korony Marcin Brosz. Jedenastka, która we wtorek po południu wybiegnie przeciwko trzecioligowcowi w niczym nie będzie przypominała tej, która występuje w ekstraklasie. Z podstawowych zawodników zagra tylko napastnik Michał Przybyła. Ze zmienników trener Brosz postanowił zabrać obrońcę Rafała Grzelaka i trzech skrzydłowych Tomasza Zająca, Nabila Aankoura i Łukasza Sierpinę. Pozostałe miejsca w autokarze zajęli piłkarze, którzy w tym sezonie jeszcze nie zagrali (m.in. Artur Marzec, Krzysztof Kiercz i Jakub Kotarzewski) oraz kilku na co dzień trenujących z zespołem rezerw (m.in. Andrzej Paprocki i Hubert Laskowski).

#pilkanozna
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach