Wpis z mikrobloga

Żar leje sie z nieba, ja chora - 40 stopni piekła w środku i w #pracbaza. Kiedy podchodzi do mnie któryś z kolei bachor, rzuca pieniądze na blat i krzyczy "wodę" nie wytrzymuję.
- Ale co wodę?
- Jak to co. Wodę.
- Ale co wodę.
- Chcę.
- Może jakieś poproszę?
Chwila milczenia. Wiedziałam, ze jak nie poprosi to gowniarzowi nie sprzedam.
- Poproszę.
- Prosze.
Dziękuje już nie usłyszałam. Nie ma co wymagać za dużo. Jeszcze sie mu system przegrzeje.

Nie mija dziesięć minut idzie jego jakaś kolezaneczka, która wszystko słyszała wcześniej.
- Poproszę wodę.

Czuję się wygrana.
#wygryw
  • 209
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@abdonaty: Bachor nigdy nie powiedział, że oczekuje kultury-powiedział, że oczekuje wody. To po pierwsze. Po drugie, mam wrażenie, że autorka wpisu wykorzystując swoją uprzywilejowaną pozycje postanowiła wyżyć się na chłopaku co też nie jest kulturalne. Po trzecie, brak kultury to szerokie pojęcie i należy dostosować reakcję do sytuacji -skoro za zwykły brak uprzejmości, w którym nie ma żadnej złej woli możesz odmówić sprzedania towaru, to co ma zrobić sprzedawca, który
  • Odpowiedz
@Kotastrofa: Bez obrazy, ale jak Ci się nie podobają niekulturalni klienci to zmień pracę na bardziej ambitną, bo tak się składa, że do sklepów chodzą wszyscy, czyli będziesz nadal miała do czynienia z bardzo szerokim wachlarzem zachowań.
  • Odpowiedz
@Kotastrofa:Jak widać niekoniecznie, wszędzie są buraki i prostaki, ale póki wykonujesz pracę która nie wymaga od Ciebie zbytnich umiejętności to niestety, ale musisz na to przystać.
Pracowałam kiedyś jako kelnerka i czy klient był miły czy nie, musiałam go obsługiwaćz takim samym zaangażowaniem i uśmiechem.
  • Odpowiedz
@perfectlyimperfect:

Dla klienta trzeba byc milym, niewazne czy ma 5 czy 50 lat..


Na szczęście to właściciel jest panem swojego lokalu, zaś pracownicy wypełniają jego polecenia i jeżeli właścicielowi zależy na kulturze osobistej klientów, lub nie przeszkadza mu, gdy zależy któremuś z jego pracowników, to nikomu nic do tego, klient może się zdobyć na to cholerne "proszę" i "dziękuję" lub odwiedzić konkurencję. Wolny kraj.
  • Odpowiedz
@Kotastrofa: 40 komentarzy oburzonych, że dzieciak dostał lekcje kultury xD serio? na tym to właśnie polega- małe patologie tępić w zarodku. Musi zobaczyć ze pewne zachowania są nieakceptowalne ani w szkole ani w domu ani w sklepie. poza tym- wielki mi pan xD przyszedł i dał 2 zeta na wodę. ale klient, no nic tylko pyskiem pokłony bić xD

ja rozumiem ze klient nasz pan, ale niektórzy tu chyba przesadzają.
  • Odpowiedz
@Kotastrofa: Tak z ciekawości, jak podajesz kwotę do zapłaty to też mówisz np. "poproszę 5 złotych"? Bo jeszcze nigdy się z czymś takim nie spotkałem w żadnym sklepie, zawsze ktoś mówi po prostu "5 złotych", ale idąc twoim tokiem rozumowania to jest bardzo niekulturalne takie rzucanie samą kwotą, bez żadnego "poproszę" i powinienem pewnie o--------ć sprzedawcę za brak kultury :P
  • Odpowiedz
@Kotastrofa: krew mnie zalewa jak czytam te komentarze, że wyżej srasz niż dupe masz czy jesteś od uslugiwania a nie uczenia kultury. Sama pracuje w miejscu gdzie ludzie przychodzą, rzucają kasę na biurko i mówią 'za piatke' a ja mam się domyślić ze chodzi o doładowanie.. To jest właśnie problem PL, za, granicą każdy się uśmiecha, pyta jak się masz czy pomoc a tutaj to po prostu wszyscy są panami
  • Odpowiedz
@Kotastrofa: W swojej bogatej historii zatrudnienia mam epizod (a właściwie dwa) z pracy na stoku narciarskim, również na kasie - tysiące klientów dziennie i to po prostu szok, ilu jest baranów, którzy na siłę szukają problemu. Już pal sześć dobre wychowanie, ale niektórzy z góry są nastawieni na jakiś konflikt. I tak, jak amelinium nie pomalujesz, tak durniom nie przetłumaczysz.
  • Odpowiedz
@Francisco_dAnconia:
W poprzedniej pracy trafiłam na pana, który zawsze brał to samo i chodził smutny i raczej taki niemiły z wyrazu. Ja kiedyś odważyłam sie zażartować i sie zdziwiłam, bo pan zareagował bardzo pozytywnie i do dziś, mimo ze już tam nie pracuje, jak przypadkiem go spotkam gdziekolwiek to usłysze "Dzień dobry, jak Pani sie miewa?" a w sklepie czasem i dzień dobry nie powiedział :)
  • Odpowiedz
@Kotastrofa: nie lubię deminizowania Polski względem zachodniej Europy, ale widać różnice w zachowaniu: tutaj prośba o zachowanie podstaw kultury to zamach na prawa konsumenta:D nic dziwnego, że potem panie z US, urzędniczki czy kasjerki są takie okropne.
  • Odpowiedz