Chyba powoli dorastam do decyzji, by zapisać się na siłownię. Mam jednak trochę pytań, zupełnie nie wiem czego oczekiwać. Nic nie wiem o panujących zwyczajach, więc proszę piszcie jak dla człowieka z lasu. Chodzę czasami na basen, jeśli są jakieś elementy wspólne, to prosiłbym o ich wykorzystanie dla zobrazowania.
1) W co się ubrać, co zabrać? Jakieś stare adidasy? Jakieś losowe krótkie spodenki i t-shirt? 2) Idę pod dany adres, i co dalej? Elo chcę poćwiczyć, potem zapłacić i wejść? Co potem? Jakoś do szatni wejść, czy jak? Podejść do maszyny, pooglądać? Czy może wyciągnąć kogoś z obsługi na sali (jest taki ciągle, czy szukać trzeba gdzieś?). 3) Jak wszystko zajęte, to co robić? Gdzieś w kolejkę stanąć czy jak? 4) Gdzie w Wawie najlepiej pójść? Nie muszę chodzić tam regularnie, może być ciut drożej, bylebym się nie zniechęcił. Jakieś przyjazne miejsce dla suchoklatesów co nie wiedzą co i jak.
-chodź od dwóch miesięcy na siłownię -większość użytkowników to burzliwe koksy i napompowane studenty -przychodzi wychudzony szczur, ćwiczy w dresie -próbuje podnosić nieadekwatne do siły ciężary -jakiemuś studentowi /fa/ są potrzebne do ćwiczenia -czeka cierpliwie jakiś czas -nie wytrzymuje i mówi do szczura: weź coś lżejszego, jak nie możesz tego nawet podnieść -szczur odpowiada: to, że nie mogę tego podnieść nie oznacza, że nie mogę #!$%@?ć ci klapsa w
@ruthemann: Pamiętaj, wchodzisz do szatni to się przywitaj. Powiedz cześć czy siema. A nie jak większość buców wchodzisz i ani me ani be. Taka kultura siłowni. Chyba ze jesteś #!$%@? koksem co interesuje się tylko swoimi mięśniami ale to rzadki przypadek.
@ruthemann: 1) Na niektórych siłowniach zabraniają krótkich spodenek i tank topów. Weź zwykłe dresy, t-shirt, buty na przebranie i ręcznik. 2) Kup karnet/zapłać za jednorazowe wejście, przebierz sie w szatni i wejdź na salę. Na mniejszych siłkach jest zwyczaj podawania sobie rąk z każdym. 3) Idź ćwiczyć gdzie indziej, a jeśli koniecznie chcesz tam, to spróbuj się dogadać żeby naprzemiennie z kimś cwiczyć.
@ruthemann: Na początku jak masz jakiegoś znajomego koksa, podbij parę razy z nim, pokaże Ci "co i jak". Jak widzę takie pytania jak Twoje to domyślam się, że jesteś #!$%@?ą i raczej nie zapytasz koksów jak ćwiczyć gdyż się trochę cykasz ;-)
Więc jak nie masz z kim iść to: wchodzisz na siłke, przebierasz się, przybijasz pjone z koksami, i ćwiczysz ;) Przed wyjściem z domu znajdź sobie jakiś plan treningowy
@Vermicularis: Pierwsze słyszę, że gdzieś na siłowni zabraniają KRÓTKICH SPODENEK ;| Bo niby co? Komuś jajca miałyby spoglądać przez nogawki? Nie rozumiem kompletnie. Zrozumiałbym zakaz #!$%@? na boso(co mnie okropnie #!$%@?!) z wiadomych względów, ale krótkie spodenki?
@ruthemann: 1) tak. Coś wygodnego, luźnego, szczególnie teraz jak są upały. To nie rewia mody więc się nie przejmuj zbytnio. Weź też ze sobą ręcznik. 2. Wchodzisz, witasz się, pytasz się jaką mają ofertę. Wiele siłowni ma pierwsze wejście za darmo, ale potem kupujesz karnet. Możesz poprosić o trenera, choć za tych dobrych trzeba płacić, ale przynajmniej oprowadzi cię po siłowni. Jest szatnia, dobrze się wcześniej upewnić czy nie wymagają np.
@NACZELNIK_URZEDU_SKARBOWEGO: Nie wyobrażam sobie przybicia piony. Nigdy czegoś takiego nie robiłem i nawet nie wiem jak to zrobić. Ale dzięki, może jak zacznę chodzić, to za którymś razem w nowym miejscu tak zrobię!
@Vermicularis: jakby mnie ktoś za coś takiego zjechał, to zmieniłbym siłkę na taką w której o klienta dbają, a przynajmniej taką - gdzie traktują go poważnie ;-)
@Vermicularis: Nie wierzę! :) No nie wyobrażam sobie tego, że ktoś wprowadziłby na siłowni zakaz chodzenia w krótkich spodenkach. Słyszałem o zakazie spodenek na basenie (co jest dla mnie też dziwne), ale na siłowni? Instruktor powiedział dlaczego masz zdzirać spodenki?
Mirony, wstyd mi za Was! nie ma tu nikogo z W-wy żeby chociaż ten pierwszy raz z nim pójść? Sam bym chętnie pierwszy raz z nim poszedł ale mam ~400km do Stolycy.
@ruthemann: propo witania się jak ćwiczyłem na takiej malutkiej siłce to podanie sobie dłoni (do 15-20 osób) nie było problemem, ale jak widzę że (teraz na większej) latają ludzie po całej sali i podają dłonie dla wszystkich 40 osób to śmiać mi się chce to samo z żegnaniem - jak na małej ktoś rzucał narazie no to narazie, ale jak latał i ręce podawał każdemu z osobna to #!$%@? dostawałem
Chyba powoli dorastam do decyzji, by zapisać się na siłownię. Mam jednak trochę pytań, zupełnie nie wiem czego oczekiwać. Nic nie wiem o panujących zwyczajach, więc proszę piszcie jak dla człowieka z lasu. Chodzę czasami na basen, jeśli są jakieś elementy wspólne, to prosiłbym o ich wykorzystanie dla zobrazowania.
1) W co się ubrać, co zabrać? Jakieś stare adidasy? Jakieś losowe krótkie spodenki i t-shirt?
2) Idę pod dany adres, i co dalej? Elo chcę poćwiczyć, potem zapłacić i wejść? Co potem? Jakoś do szatni wejść, czy jak? Podejść do maszyny, pooglądać? Czy może wyciągnąć kogoś z obsługi na sali (jest taki ciągle, czy szukać trzeba gdzieś?).
3) Jak wszystko zajęte, to co robić? Gdzieś w kolejkę stanąć czy jak?
4) Gdzie w Wawie najlepiej pójść? Nie muszę chodzić tam regularnie, może być ciut drożej, bylebym się nie zniechęcił. Jakieś przyjazne miejsce dla suchoklatesów co nie wiedzą co i jak.
Z góry dzięki!
#protip
-chodź od dwóch miesięcy na siłownię
-większość użytkowników to burzliwe koksy i napompowane studenty
-przychodzi wychudzony szczur, ćwiczy w dresie
-próbuje podnosić nieadekwatne do siły ciężary
-jakiemuś studentowi /fa/ są potrzebne do ćwiczenia
-czeka cierpliwie jakiś czas
-nie wytrzymuje i mówi do szczura: weź coś lżejszego, jak nie możesz tego nawet podnieść
-szczur odpowiada: to, że nie mogę tego podnieść nie oznacza, że nie mogę #!$%@?ć ci klapsa w
1) pierwszy raz? Przede wszystkim wazelinę.
1) Na niektórych siłowniach zabraniają krótkich spodenek i tank topów. Weź zwykłe dresy, t-shirt, buty na przebranie i ręcznik.
2) Kup karnet/zapłać za jednorazowe wejście, przebierz sie w szatni i wejdź na salę. Na mniejszych siłkach jest zwyczaj podawania sobie rąk z każdym.
3) Idź ćwiczyć gdzie indziej, a jeśli koniecznie chcesz tam, to spróbuj się dogadać żeby naprzemiennie z kimś cwiczyć.
Więc jak nie masz z kim iść to: wchodzisz na siłke, przebierasz się, przybijasz pjone z koksami, i ćwiczysz ;)
Przed wyjściem z domu znajdź sobie jakiś plan treningowy
2. Wchodzisz, witasz się, pytasz się jaką mają ofertę. Wiele siłowni ma pierwsze wejście za darmo, ale potem kupujesz karnet. Możesz poprosić o trenera, choć za tych dobrych trzeba płacić, ale przynajmniej oprowadzi cię po siłowni.
Jest szatnia, dobrze się wcześniej upewnić czy nie wymagają np.
Nie wyobrażam sobie przybicia piony. Nigdy czegoś takiego nie robiłem i nawet nie wiem jak to zrobić.
Ale dzięki, może jak zacznę chodzić, to za którymś razem w nowym miejscu tak zrobię!
jak ćwiczyłem na takiej malutkiej siłce to podanie sobie dłoni (do 15-20 osób) nie było problemem, ale jak widzę że (teraz na większej) latają ludzie po całej sali i podają dłonie dla wszystkich 40 osób to śmiać mi się chce
to samo z żegnaniem - jak na małej ktoś rzucał narazie no to narazie, ale jak latał i ręce podawał każdemu z osobna to #!$%@? dostawałem
Czyli proste: Cześć wszystkim! i Narazie! wystarczy?