Wpis z mikrobloga

Cześć mireczki, to mój pierwszy wpis na mikro i trochę żałuję, że to tego typu, ale służba nie drużba. Miałem dzisiaj do czynienia z kolejną historią z cyklu: polaczkinawakacjach.

Robotaje w jednym ośrodku w Kołobrzegu, który prowadzimy rodzinnie. Kilka dni temu dostałem telefoniczną rezerwacje na weekend dla trzech dorosłych. Przyjechało trzech typków 20+, przyszli jeszcze dzień przed faktycznym przyjazdem czy nie da rady wcześniej, bo miasto obłożone po same brzegi, a oni by bardzo docenili jakikolwiek przejaw empatii No, ale że my także mamy full gości, to nic się nie da zrobić, więc musieli poczekać. Jeszcze przeprowadzili ze mną bardzo miłą rozmowę, to już byłe, całkowicie z nich zadowolony. Wprowadzili się w piątek i wtedy zaczęło się psuć. Po południu zamiast w 3 to chodzily już we 4 po obiekcie. Ten czwarty to już był typowy seba, czapka wpier... itd. Na prawdę wesoło zrobiło się około północy, kiedy wrócili z miasta. Okazało się, że trójka sebixów chciała pomóc koledze i go zbunkrować na noc bez opłaty. Na ich nieszczęście zostali przyuważeni Co gorsza chyba nie wyczuli, że ich postępek może być w jakikolwiek sposób nieuczciwy, bo dostałem ofertę przymknięcia okiem na ich kumpla za całe 5 dyszek. Przy okazji dowiedziałem się, że jestem ich ziomem od wielu lat oraz, że zawsze będę mógł na nich liczyć jak im pomogę. Niestety nie lubię jak obcy ludzie nie zasługujący na powszechny szacunek mówią do mnie per Ty, poza tym to nielegalne. Także stanowczo odmówiłem i stwierdziłem, że trochę za późno na takie interesy i jeśli nie wykupi pełnego noclegu za siebie to nie ma szans na pozostanie w obiekcie. Szczególnie, że było już po ciszy nocnej. W końcu się zgodzili, ale chyba chcieli odpłacić za niewrażliwość na ich kłopoty, bo do 4 w nocy dochodziły z ich pokoju jakieś krzyki, hałasy. Nie miałbym do nich o to żadnych problemów, gdyby to był jakiś akademik a nie villa gdzie większość gości to emeryci i rodziny z dziećmi. Po interwencji w końcu się uciszyli. Rano rozmówka, o zasadach jakie u nas panują, cisza nocna, zakaz palenia w pokojach itd. Zmusiłem jeszcze tego w czapce, żeby płacił za nocleg z góry, bo zazwyczaj tego nie wymagam, ale że był zakwaterowany dodatkowo, to chciałem mieć jakieś zabezpieczenie. Do końca był z nimi spokój. Przynajmniej prawie do końca...Dzisiaj rano się wymeldowali, przed wyjazdem powiedzieli jeszcze, że posprzątali większość pokoju. Także git malina...Po skończeniu się doby hotelowej wchodzę do ich pokoju, dokończyć sprzątanie i to, co po nich zobaczyłem najlepiej oddaje chyba scena "Kac Vegas", kiedy się bohaterowie budzą po spracowanej nocy. Mi do ideału brakowało tylko dziecka i tygrysa. Syf totalny. Ciężko sobie wyobrazić na czego przypadki tam natrafiłem.

W łazience zestaw pustych szkieł po alkoholu rozrzuconych wokół sedesu, część powylewanych na posadzkę; prysznic był pełen piasku; ręczniki zmieniły swój kolor z białego na ciemnożółty; na ziemi rozrzucone czipsy i paluszki; na podłodze popiół z papierosów; jedna pościel zasikana; na balkonie kopia posadzki z łazienki; wisienką na torcie była otwarta paczka czipsów Lay's na środku łóżka.

Jednym słowem brud, smród, kiła i mogiła. To wszystko zrobili ostatniej nocy, a wiem to z racji, że codziennie pokoje gości są sprawdzane czy im czegoś nie potrzeba.

Jestem w stanie zrozumieć, że Polak płaci => Polak wymaga i sobie pozwala. Rozumiem także, fleje są wszędzie. Jednak pokój obok mieszkała para Niemców, też się dzisiaj wyprowadzili. Spojrzałem na ich pokój i się prawie popłakałem. Pościel zdjęta i złożona w kostkę, ręczniki też, śmieci związane w worku. Pokój przewietrzony i pachnący. Nie wspomnę, że nie było nawet widocznych śladów sierści psa, którego ci Niemcy mieli. Na dodatek oglądałem wcześniej ostatni odcinek "Historii bez cenzury" o honorowych Polakach i po tym wszystkim zrobiło mi się tak przykro, że dzień już jest cały do dupy. Znowu jest to żywy przypadek na porzekadło ! Chłop ze wsi wyjdzie, ale wieś z chłopa nigdy.

#sebix #gorzkiezale #polakicebulaki #truestory
  • 2