Wpis z mikrobloga

Dlaczego ludzie biorą na podróże międzykontynentalne 2-6 miesięczne dzieci? Siedzi to i ryczy 10 godzin non stop. Nic tylko się w-----ć, wziąć takie dziecko i wrzucić do silnika. Nie lecicie sami, ludzie.

#gorzkiezale
  • 98
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Wafel1986: ja mam zawsze bol d--y a januszem nie jestem. Nie toleruje placzu dziecka i mnie to w-----a. Iles tam zrozumienia wykazuje ale w kulturze zostalem wychowany. Ostatnio lecialem z Szwecji do Angli i jeden dzieciak plakal od momentu rozpoczecia znizania samolotu az do wyladowania. Rodzice bardzo madrzy byli nic nie robiac a widac bylo ewidentnie ze zle znosi turbulencje a byly duze.
  • Odpowiedz
@Mglisty: Tez tego zawsze nienawidziłem i zawszę będę chciał unikać. jednak pomyśl sobie, że niektórzy nie maja innej opcji tylko muszą zabrać 2-6 miesięczne dziecko i wcale nie są z tego powodu zadowoleni, pewnie są w-------i na równi z Toba..trochę wyrozumiałości złapiesz jak urodzi Ci się pierwsze dziecko, powodzenia btw. u mnie drugie w drodze ;)
  • Odpowiedz
@Wafel1986:

Jakoś nie widziałem, żeby ktoś miał ból d--y o placzace dziecko w pociągu, a bywałem świadkiem takich akcji.


Bo nie podróżowałeś ze mną. Przykładowo raz siedziałem w pustym przedziale, a w przedziale obok jakiś gówniarz (wiek podstawówki maksymalnie) w kółko się wydzierał i bił rękami o ściany. W końcu poszedłem o--------ć, tym bardziej, że próbowałem się skupić na nauce.

@majlo1985: Dla niektórych podróż jest jedną z nielicznych
  • Odpowiedz
@majkson: Ja potrafię złapać wyrozumiałość, ale jakoś nagle mi ona znika, gdy rodzice takiego wydzierającego się dziecka mają ten płacz totalnie w dupie i nie próbują chociaż przez moment opanować dzieciaka. Spróbują, nie uda im się - trudno, ale przynajmniej pokażą oni wyrozumiałość i szacunek wobec innych.
  • Odpowiedz
@Mglisty: Większość rodziców nie będzie takiego dziecka ciągnąć w podróż, jeśli da się tego uniknąć. Bardzo często się nie da. Polecam mimo wszystko trochę zrozumienia dla nich, bo uwierz, że to nie jest komfortowa sytuacja i sami się na pewno stresują, że robią ludziom problem i własnemu dziecku coś, co mu się nie podoba.
  • Odpowiedz
@majlo1985: Ale my gadamy o podróżowaniu środkami publicznymi i dziećmi tam występującymi, a nie o destynacjach, które mogą być publiczne, bądź prywatne, w stosunku do wyboru podróżującego. Można jechać tam, gdzie nie ma dzieci i być zmuszonym korzystać z transportu publicznego. Dlatego właśnie tutaj jest nawoływanie dla zrozumienia siebie nawzajem, a nie do tępego uprzywilejowania jednej strony.
  • Odpowiedz
@Linds: no właśnie, zmuszony, słowo kluczowe, rodzice z dziećmi czasami też są zmuszeni i w--------e się na to to niepoważne. Zwłaszcza że w każdej chwili można obejrzeć w samolocie film albo posłuchać muzyki i problem z głowy.
  • Odpowiedz
Bo nie podróżowałeś ze mną. Przykładowo raz siedziałem w pustym przedziale, a w przedziale obok jakiś gówniarz (wiek podstawówki maksymalnie) w kółko się wydzierał i bił rękami o ściany.


@Linds: Do takich też miałbym o wiele mniej tolerancji i jego rodzice powinni zadbać o jego stosowne zachowanie. Jeśli chodzi o niemowlaki, to rodzic już takiego wpływu nie ma na płacz.
  • Odpowiedz
@majlo1985: Ale ja się nie w------m na to, że zabierają dziecko (no dobra, na początku tak brzmiałem), tylko o to, że jak już zabierają je, to mają w dupie to, że podróżują też inni i nawet nie starają się uspokoić dziecka. Naprawdę, ja nie muszę wysłuchiwać krzyków i wrzasków dziecka. Niemowlaki jeszcze jakoś zrozumiem, ale jak jakiś gówniarz się po prostu wydziera, bo jest rozpieszczony lub czegoś nie dostał i
  • Odpowiedz
@Linds: leciałem w życiu samolotem, myślę, ok. 20 razy, niewiele, ale nigdy mi się nie zdarzyło, żeby rodzice nie starali się uspokoić płaczącego dziecka. Nie wykluczam, że takie debile mogą istnieć na świecie, ale pewnie ich ilość jest tak mała, że nawet nie powinni być brane pod uwagę w tej dyskusji.
  • Odpowiedz
@majlo1985: Może nie występują tak często w samolotach, co w pociągach, fast-foodach itd. Ja ostatnio nawet trafiłem na murzyna z synem, który nie umiał usiedzieć w miejscu i biegał po całym KFC zaglądając ludziom na stoły i talerze, irytując innych.
Ale weź tu się odezwij, a jeszcze cię ktoś uzna za rasistę.
  • Odpowiedz