Wpis z mikrobloga

Motyw przewodni dzisiejszego podwieczorku to dziwactwa itp...

Dla jednych dziwactwa, dla innych eksperymenty czy też przełomowe dzieła, a dla jeszcze innych gnioty. Gdzie przebiega ta cienka granica co jest sztuką, a co już nią zdecydowanie nie jest? Sztuka powinna niewątpliwie prowokować, budzić emocje, a dobrze by jeszcze dodatkowo zachwycała, jednak nie wszystko co budzi emocje jest sztuką, nie wszystko co nie zachwyca nią nie jest. W mym odczuciu rozpatrywanie konkretnych dzieł pod kątem ich artyzmu często mija się z celem. Sztuka jest czymś bardzo osobistym, tak osobistym jak kwestia wiary, jesteśmy ostatecznie z nią sam na sam i to właśnie my sami odbieramy konkretny twór tak, a nie inaczej niezależnie od opinii krytyka czy sąsiada. Zatem zapraszam "przed odbiorniki" :).

[1]

Rozpocznijmy cytatem:

"Bzdrężyło. Szłapy maślizgajne. Bujowierciły w gargazonach. Tubylerczykom spełły fajle, Humpel wyświchnął ponad."

Jabberwocky (Dżabbersmok), Lewis Carroll

tłumaczenie Maciej Słomczyński

[2]

Futuryzm to coś co niewątpliwie może się spodobać znudzonemu licealiście, bo jak nie pokochać tych którzy chcą "zniszczyć muzea, biblioteki", dla których "ortografja" winna być fonetyczna. Mnie z tego okresu został w pamięci szczególnie jeden dość charakterystyczny wiersz oraz tomik, a mianowicie:

"JA z jednej strony i JA z drugiej strony mego mopsożelaznego piecyka", Aleksander Wat

fragment (niestety nie ten który szukałem)

[3]

W części muzycznej coś spokojniejszego: 4' 33" autorstwa Johna Cage'a (i w jego wykonaniu)


[4]

Gdy wymyśliłem temat podwieczorku to reżyser narzucił mi się od razu: David Lynch I.

Wielu określa go mianem najbardziej kontrowersyjnego reżysera naszych czasów i nie bez powodu.

Idąc kluczem dziwactw, film na dziś, film bardzo oryginalny i jakby ulepiony z intymnych obsesji twórcy: Głowa do wycierania (1977)

Lynch o jednym ze swoich filmów (co odnosi się właściwie do każdego z jego dzieł jak i do naszego dzisiejszego tematu): Każdy może napisać, czym ten film dla niego jest, i będzie to właściwe. Jest wiele wskazówek, które pomagają zrozumieć i opisać moje filmy. Podobnie rzecz się ma z malarstwem abstrakcyjnym - dziesięć osób opisze jeden obraz na dziesięć różnych sposobów. Najważniejsze, żeby dzieło przemówiło do ciebie i samo wskazało kierunek, w jakim masz się poruszać.

[5]

Jeśli w akapicie z malarstwem nie umieszczamy Salvadora to już trzeba Malewicza i jego "pierwsze dzieło nieprzedstawiające" i "atom malarstwa":

Czarny kwadrat na białym tle

#podwieczorekkulturalny #lynch #futuryzm #carroll #cage #malewicz
  • 5
@simsoniak: samo rozpatrywanie czy coś jest sztuką w jakiś sposób nobilituje dany twór i go do owej sztuki zbliża, przez to właśnie czasem trudno udzielić odpowiedzi, kontekst także się przecież liczy, czym innym są ekskrementy w toalecie, a czym innym zapuszkowane i wystawione w galerii, pusta karta różni się od pustej kartki nazwanej wierszem i wynikającej z czegoś, ale bez względu na wszystko co potencjalnie za "flupami" stać może muszę udzielić