@mikik41: usłyszałam ostatnio piękne słowa opisujące działania artystyczne w tamtych czasach.

trzeba było być idiotą, aby malować tulipany w wazonach

Przecież to dzieło z założenia nie jest przedstawiające, a raczej metafizyczne i okazujące absolut.

  • Odpowiedz
@mikik41: na pewno by nie było; sam spójrz, że powstał 100 lat temu - musiał być rewolucją, nowym spojrzeniem, obrazem przełomowym. Nierzadko mówi się, że Malewicz wyprzedził własną epokę, czarny kwadrat jest ideą towarzyszącą tamtym czasom (choć jest to też tzw. dzieło uniwersalne). Tak je trzeba odbierać.
  • Odpowiedz
Motyw przewodni dzisiejszego podwieczorku to dziwactwa itp...

Dla jednych dziwactwa, dla innych eksperymenty czy też przełomowe dzieła, a dla jeszcze innych gnioty. Gdzie przebiega ta cienka granica co jest sztuką, a co już nią zdecydowanie nie jest? Sztuka powinna niewątpliwie prowokować, budzić emocje, a dobrze by jeszcze dodatkowo zachwycała, jednak nie wszystko co budzi emocje jest sztuką, nie wszystko co nie zachwyca nią nie jest. W mym odczuciu rozpatrywanie konkretnych dzieł pod kątem ich artyzmu często mija się z celem. Sztuka jest czymś bardzo osobistym, tak osobistym jak kwestia wiary, jesteśmy ostatecznie z nią sam na sam i to właśnie my sami odbieramy konkretny twór tak, a nie inaczej niezależnie od opinii krytyka czy sąsiada. Zatem zapraszam "przed odbiorniki" :).

[1]
@simsoniak: samo rozpatrywanie czy coś jest sztuką w jakiś sposób nobilituje dany twór i go do owej sztuki zbliża, przez to właśnie czasem trudno udzielić odpowiedzi, kontekst także się przecież liczy, czym innym są ekskrementy w toalecie, a czym innym zapuszkowane i wystawione w galerii, pusta karta różni się od pustej kartki nazwanej wierszem i wynikającej z czegoś, ale bez względu na wszystko co potencjalnie za "flupami" stać może muszę
  • Odpowiedz