Aktywne Wpisy
Mój syn właśnie został zawieszony w prawach ucznia i szczerze, nie mogę uwierzyć w powód. Podobno przyłapali go na 'praktykowaniu nekromancji' - chciałbym, żeby to był żart. Szkoła wpadła w panikę, kiedy odkryli, że robił jakieś małe 'rytuały' podczas przerw. On i jego koledzy czytali jakąś księgę zaklęć, którą znaleźli w internecie. Potem próbowali 'przywrócić do życia' klasowego chomika, który zmarł w zeszłym miesiącu. Jasne było trochę dziwnie widzieć to kółko, które
domkasromka +3
#hotelparadise tak trochę zejście z tematu. Które, akcje najbardziej zapadły wam w pamięć z poprzednich sezonów, zarówno te śmieszne jak i jakieś draki. Mi się właśnie przypomniał fastiwal płaczu w piątym sezonie jak Kuba zaczął płakać, a cała reszta za nim.
#pudzian przychodził do roboty i nic nie robił, tylko siedział i siedział, kiedy ja musiałem tyrać. Rozumiem, można dzień się poopie....ć, ale nie non-stop, jak to on potrafił. Zdenerwowawszy się pewnego razu mówię do gościa, "ej, Pudzian, weź się do roboty, albo pojadę ci po pensji" (tak tak tak, dobrze się domyślasz, byłem jego kierownikiem- brygadzistą). Pudzian spojrzał na mnie i jakby go zamurowało, patrzy, i patrzy, i tak wymiana spojrzeń trwała ze 3 min, po czym spuścił głowę, zaczął jeść swoje sterydy. Myślę sobie - pewnie głodny jest, niech się naje i pewnie będzie robił. Przychodzę za 1h, a on ćwiczy workami z cementem na biceps. Tego było za wiele i mówię, "ej, koleś, albo robisz, albo cię zwalniam". Pudzian powoli położył worek na ziemię i niczym rozjuszony bizon zaczął napierać w moją stronę, wyprowadzając przy tym całe serie nieskoordynowanych ciosów i low kicków. Nie myśląc wiele, po ocenieniu dystansu między mną a nim, szybko przeanalizowałem sytuację i zgodnie z moim instynktem zawodowego żołnierza (nie chwaląc się, ale byłem też komandosem. Jednak z powodu przeprowadzanych ściśle tajnych operacji międzynarodowych nie mogę powiedzieć, że jestem wyspecjalizowanym komandosem tajnej jednostki. międzynarodowej do zwalczania zagrożeń zagrażających światu, praca budowlańca to taka przykrywka) szybko przystąpiłem do kontrofensywy, wyprowadzając obrotowe kopnięcie z wyskoku na jego głowę; kiedy to uderzenie go oszołomiło, przewróciłem go na ziemię i zastosowałem potrójną dźwignię w parterze połączoną z duszeniem w celu obezwładnienia i uspokojenia agresora. Po chwili, kiedy już się uspokoił i wiedziałem, iż strach nie pozwoli mu na kolejny taki wybryk co do mojej osoby, powiedziałem - robisz, czy mam cię zwolnić. Wtedy on znowu zaniemówił i idzie w moim kierunku z wyciągniętymi rękami. Zdziwiło mnie to i myślę - czy mój instynkt zawodowego żołnierza z tajnej, elitarnej międzynarodowej organizacji do zwalczania zagrożeń zagrażających światu mnie zawiódł po raz pierwszy podczas tylu ekstremalnych sytuacji? Ale jednak po chwili dostrzegłem, że Mariusz płacze, a szedł w moim kierunku, aby rzucić mi się na szyję i wypłakać. Płakał tak kilka minut, w końcu spytałem, co go tak dręczy, a on na to - Cvietu, ja nie umiem tynkować.
Rozpłakał się znowu i odchodząc powiedział, że chce być siłaczem. Wtedy było mi go szkoda, bo nawet nie potrafił tynkować, ale teraz odczuwam satysfakcję, bo gdyby nie ja, to pewnie dalej by siedział na budowie i nic w życiu nie osiągnął, a dodatkowo ja jako budowlaniec (przykrywka tajnego, elitarnego komandosa) odkryłem w sobie dodatkowe zdolności jako manager, bo w końcu można śmiało powiedzieć, że to dzięki mojej pomocy się tak wypromował. Dokładnie tak mniej więcej to było.
#byloaledobre #heheszki #mikrokoksy #pasta