Wpis z mikrobloga

@semperfidelis: A tak na poważnie to nigdy nie załatwiałem się u adresata bo dziwnie bym się czuł. Mam rejon w centrum miasta i mam masę restauracji, kawiarnii czy biurowców w których mogę załatwić potrzebę ;)

Chociaż pamiętam kiedyś, że wchodzilem na klatkę która była świeżo malowana i doknąłem ręką ściany, cała w farbie. Doszedłem do adresata daje list i pytam się czy mogę umyć ręce bo mam całe w farbie.


:D