Wpis z mikrobloga

Odnośnie wpisu @ohjohny http://www.wykop.pl/wpis/13288203/ale-ludzie-z-krakow-to-sa-skapigrosze-wlasnie-dost/ i już nie wnikając jak bardzo trolluje czy nie.
Jeśli zamawiam jedzenie to 90% knajp z góry liczy sobie za dowóz. Jest to przedział 2-15zł bazując na dostępnym u mnie pizzaportal. Tak, nawet 15zł za dowiezienie mi pudełka z jedzeniem. I teraz przyjeżdża ci taki kierowca, zazwyczaj niestety buc, ani be ani me, tylko machnie ci pudełkiem przed nosem i tyle. I jeszcze na napiwek czeka pomimo faktu, że knajpa wlicza dowóz do rachunku. Mnie jako klienta nie obchodzi dla kogo idzie tak kwota, dowóz jest opłacony. Napiwek to coś ekstra, za dobrą obsługę, za miłe podejście do klienta, etc. A nie "daj, bo dla mnie to dużo a ciebie stać na obiad toś bogacz". Oduczyłem się dawać napiwki za nic, zarówno przy dowozie jak i będąc w lokalach, bo to tylko umacnia roszczeniowość. Na napiwek należy zasłużyć, jak jesteś #!$%@? dostawcą czy kelnerem to pracuj za 4zł/h czy za ile się umówiłeś i nie oczekuj więcej.
#oswiadczenie #gorzkiezale
  • 2
@Jednobrewy: 1. W mojej pizzerii dowóz jest darmowy.
2. W moim przypadku buc się nie sprawdza.
3.Po przewiezieniu 4 pizz na kwotę prawie 100 złotych napiwek nie jest obowiązkowy, ale raczej się należy.
4.Klientkę obsłużyłem dobrze, miło i z dobrym podejściem.
@ohjohny: #!$%@?ąc od tej jednej sytuacji. Możesz należeć do znikomej części dobrych dostawców, z tym nie dyskutuję, sam znam jednego w okolicy i zawsze chętnie dam mu napiwek. Tylko jedna sprawa - nigdy nie ma sytuacji, że napiwek ci się należy (w sensie, że masz dostać bez dyskusji), jakbyś się nie starał. Powinieneś dostać bardziej lub mniej pewnie, ale nigdy na pewno. Tu zresztą wychodzi cecha buractwa klientów często, którzy potrafią