Wpis z mikrobloga

@rnso: w sumie to kawał nie był o głuchym, ale mógłby być.
przychodzi facet do przychodni i mówi, że ma coś z uchem. babka mówi:
- niech pan idzie tym korytarzem i tam na końcu spyta w gabinecir o dr Kotasa.
- jak? #!$%@??
- KOtasa!
- acha, dobrze.
facet idzie do gabinetu i w środku mówi do lekarza:
- dzień dobry, ja do doktora Choja