Wpis z mikrobloga

@xSQr: A ja uważa inaczej. Jesli ktoś przyjeżdża do mnie to niech okaże mi szacunek i nauczy sie kilku zwrotów. Jesli ja gdzieś jadę to musze mówić w ichnim języku.
  • Odpowiedz
@soadfan: W sumie to ty masz trochę racji. Nawet jak byłem ostatnio w Grecji to nauczyłem się paru podstawowych zwrotów typu "którędy na lotnisko", podstawowego liczenia i zwrotów grzecznościowych.
  • Odpowiedz
@xSQr: I co? Jak zapytałbyś o drogę na lotnisko to zrozumiałbyś odpowiedź również udzieloną po grecku? No bo skoro pytasz w ichnim języku to mają prawo założyć, że zrozumiesz o co chodzi, nie? :)
@soadfan: Przykro mi, ale nie znać w dzisiejszych czasach angielskiego to po prostu stypa jest. Zwłaszcza w miejscach gdzie obcokrajowcy się mogą trafić. Duma nie duma, chodzi o zwykłą komunikację a nie jakiś wyimaginowany
  • Odpowiedz
Kierowcy ZTM w stolicy powinni chyba znać chociaż podstawy angielskiego, żeby dogadać się z turystą. Wstyd.... ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@xSQr: @adawidowicz: Wstyd w #!$%@?. Ludzie wychowani w latach 60 nie znają angielskiego? Ładne rzeczy!

Nie pierwszy raz widzę
  • Odpowiedz
@Aerials: Naprawdę uważasz, że data urodzenia jest wymówką dla nieznajomości lingua franca współczesnego świata? Ja wiem, nikt od nich nie wymagał, ale przy tylu szkołach językowych czy nawet darmowych kursach w sieci to ogarnianie języka angielskiego na poziomie chociażby podstawowym nie jest żadną sztuką.
  • Odpowiedz
  • 32
@xSQr: Zasadniczo, to od dogadywania się z turystą jest informacja turystyczna, nie kierowca. On mógł znać angielski, ale ma premię od braku spóźnienia - i chyba musiałby być nierozsądny by ją tracić na rzecz jakiegoś turysty.
  • Odpowiedz
wychowani w latach 60'? To u was autobusami jeżdżą kierowcy przed siedemdziesiątką?


@wykopnieta: Po 70 raczej nie jeżdżą, więc zdecydowanie tak - przed 70. Nie wiem, czy to #logikarozowychpaskow w pełnej krasie czy dyskalkulia, ale osoba wychowana w latach 60 może mieć np. 55 lat. To jeszcze nie emerytura. Nie dziękuj.
  • Odpowiedz
@xSQr: Dużo większym problemem od kierowców niemówiących po angielsku jest informacja pasażerska - zjazdy tramwajów do zajezdni nie oznaczone wyraźnie, objazd autobusu przedstawiony w postaci żółtej kartki zamiast wydrukować nowe "korale", niekończące się testy wyświetlaczy na przystankach linii lotniskowej, do niedawna trzy "Okęcia" na sieci, mapki z trolejbusami na Wilanowskiej to tylko niektóre pułapki czyhające na turystów.
  • Odpowiedz
@xSQr: nieprawda, nie wiem dlaczego my mamy jakiś kompleks angielskiego

przyjeżdża najduch do polski na wakacje, to niech się nauczy "prosię" "bilet" itd itp.

jak jedziesz do włoch to się wkurzasz, że ktoś po angielsku nie potrafi rozmawiać?
  • Odpowiedz