Wpis z mikrobloga

Jestem samotna.
Wszyscy dookoła sparowani. Albo zaczynają nowe związki, albo trwają w starych. Tylko mnie jakoś się ta miłość nie trzyma. Kiedyś myślałam, że to ok być singlem, mam przecież tyle wolności, nikt mi niczego nie zabrania, mogę iść gdzie chcę, wrócić kiedy chcę. Tylko co z tego jak po powrocie boli serce, boli tak, że nie da się spać. Moje łóżko już tak długo jest puste. Czasami by się chciało by ktoś przytulił, pogłaskał, pocałował.
Ale nie ma.
Mój ostatni związek tak mi wszystko #!$%@?ł, że chyba już nie potrafię stworzyć żadnej relacji. I tak od dwóch lat. Randki po których choćby wielu chciało się ze mną spotykać to ja nagle stwierdzam, że nie chcę, nie ufam.
Jak sobie z tym poradzić? Jak samą siebie przekonać do tego, że być może warto jest z kimś być?
Pomóżcie bo już sama nie wiem co ze sobą zrobić.
#feels #gorzkiezale #zwiazki #przegryw
  • 57
@polimerabelka: Mam podobne odczucia. Nie ma co się łamać. Czasem jest źle, wiadomka, ale trzeba czeka, tego się nie zmieni. Jak się nie udaję, to trzeba próbować i tak w kółko. Może to banalne, ale trzeba walczyć cały czas. Modlić też się nie zaszkodzi ( ͡ ͜ʖ ͡)
@polimerabelka: Najbardziej banalna odpowiedź. Musisz się przemóc, myślenie, że bycie singlem jest OK w któryms momencie doprowadzi do bycia życiowym przegrywem. Dla mnie na przykład juz jest za późno więc nie idź tą drogą:D