Wpis z mikrobloga

195 518,07 - 5,10 = 195 512,97

Byłoby więcej jakbym nie spotkał psa-cumpla na trasie. Biegnę sobie spokojnie, nagle się odwracam, patrzę - o #!$%@? pies mnie goni. To zacząłem spieprzać ile sił w nogach (dzięki psie-cumplu, poćwiczyłem wreszczie interwały ) ale w końcu mnie dogonił. Ku mojemu zdziwieniu nie rzucił się na mnie jak rozwścieczony cowiekmaupa tylko zaczął biec moim tempem przy nodze. Pomyślałem wtedy, że może komuś uciekł czy coś, ale nie miał obroży. Potem bez przerwy biegł obok mnie (ewentualnie mnie trochę czasami wyprzedzał żeby oznaczyć teren - robił to notorycznie przy każdej lampie), zatrzymywał się kiedy ja się zatrzymywałem, szedł obok mnie kiedy ja szedłem itp. przez około 3 (!!) kilometry. Trochę się bałem że mnie zaraz jakieś strażuchy spiszą za brak obroży (ale panie bagietmajstrze, to naprawdę nie jest mój pies! - chyba by nie uwierzyli) itp, ale jakoś dotrwałem. Musiałem się z nim niestety pożegnać przed swoim domem :( Żegnaj psicumplu, bardzo mi było miło cię spotkać (,). Na dole zdjęcie podglądowe (aparat nexusa 4 wieczorem więc jakość porównywalna do zdjęć wykonanych przez aparaty na zęby).


tl;dr:


#sztafeta #coolstory #truestory #pies
Pobierz
źródło: comment_dXo7ahUKrWzkQtankQOW0Ilvsx6isCL4.jpg
  • 4