Wpis z mikrobloga

Będąc w US and A (Minneapolis) ładnych parę lat temu stołowałem się bardzo często w Chipotle, a inni żarli dziadowskie mrożonki, albo inne Subway'e żeby przyoszczędzić (byliśmy na work & travel - czyli głównie work). Dwa ogromne burritos kosztowały wtedy $12 ... oczywiście to prawie tyle samo kosztował wjazd do jadłodajni (bufetu - jesz ile dasz radę). Dalej uważam, że burrito z Chipotle to przykład żarcia typu texmex, do którego nie umywa się żadna meksykańska knajpa w Polsce. Zastanawia mnie tylko dlaczego skoro jest kilka knajp Chipotle w UK czy Francji to nikt w Polsce nie wpadł na pomysł żeby wziąć franczyzę i odpalić to u nas?

Jeśli będziecie kiedyś w Londynie czy Paryżu polecam spróbować bo naprawdę warto! ( ͡ ͜ʖ ͡)
#chipotle #burrito #jedzenie #jedzzwykopem #nocnazmiana
  • 3
@saint: Zdecydowanie tak, aczkolwiek na pewno trudniej jest przekonać firmę, by założyła oddział i punkty w Polsce, niż wykupić prawa do franczyzy i samemu na własne ryzyko taki punkt otworzyć :)