Wpis z mikrobloga

Miraski, #!$%@? baby są jakieś dziwne. I nie, nie będzie to opowieść w stylu #tfwnogf więc stuleje mogą przewijać dalej( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do rzeczy: mam kumpla jeszcze z czasów dzieciństwa. Tak się zdarzyło, że dzieci robiliśmy synchronicznie i urodziły się tego samego dnia. No i zwykle razem jeździliśmy na wakacje, żeby było co robić. Wiadomo, podobne problemy, dzieci się ze sobą bawią to i luźniej rodzicom. No i w tym roku żona kumpla stwierdziła, że nie chce wspólnych wakacji, bo ja zawsze na takowych wydaję za dużo pieniędzy. I już rozumiem gdybym naciskał na nich do chodzenia do drogich restauracji, jeżdżenia do lepszych hoteli. Nie. Jej chodzi o to, że zjem droższy obiad od niej, lub kupię gofra więcej (bo do tego sprowadzają się te różnice w wydanej kasie). Po prostu uważam, że po to jadę na wakacje żeby odpocząć, a nie oszczędzać. Kumpel powiedział mi to w zaufaniu, bo też tego nie może zrozumieć, ale ta pinda się uparła. Powiedzcie mi- kto jest tutaj nienormalny: ja czy ona?
#pytanie #logikarozowychpaskow #wakacje
  • 102
  • Odpowiedz
@kiszczak: baba po prostu rozbija ci przyjaźń z twoim ziomeczkiem, powoli, sukcesywnie i nie obejrzysz się, a stracisz kumpla. Niestety niektóre toksyki tak mają. Swoją drogą kumpel też jakiś pantofel, że dał się #!$%@?ć za "gofra".
  • Odpowiedz
@kiszczak: próbując to jakoś zrozumieć, może chodziło jej o to, że jej gówniak czuje się gorzej od waszego bo nie zje lepszego obiadu i nie dostanie tego dodatkowego gofra? Może ze strony dziecka padły już argumenty, że Twój gówniak dostaje coś tam, a on nie i robi matce awanturę, a ona chcąc to ukrócić wybrała chyba najgłupsze rozwiązanie. To i tak byłoby strasznie durne myślenie, ale może o to jej chodzi.
  • Odpowiedz
@PrzeciwnikPrawdy: no to też głupie myślenie. Rozumiem jeszcze gdyby kiszczakowi w twarz powiedzieć nie chciała, ale swojemu facetowi już by mogła powiedzieć normalnie, a nie owijać w bawełnę. Nie wiem, mam nadzieję, że moje domysły jednak są prawdziwe bo w przeciwnym wypadku to jeszcze głupsze rozwiązywanie problemów.
  • Odpowiedz
@kiszczak: Twoja kasa kłuje ja w oczy. Pewnie chodzi o to ze skoro cie stać to "wujek mógłby cos czasem zafundować". Pewnie nic wielkiego ale np. tylko jednego gofra jej gowniakowi.
  • Odpowiedz
@PrzeciwnikPrawdy: @tachistoskop: @homo_superior: Właśnie z tym, że rozbija znajomość to nie. Sama inicjuje spotkania, próbowała mnie nawet swatać ze swoją siostrą. Na działce spędzamy mnóstwo czasu razem, nawet sama dzwoni do mnie czy nie podjadę z Synem. Najbardziej prawdopodobną opcją jest to na co sam nie wpadłęm: że ich dziecko może się gorzej czuć, ale już sam nie wiem. Poza tą akcją nie mam żadnych zarzutów do niej, ani
  • Odpowiedz
@kiszczak: Więc może wolałaby jechać ze swoją rodziną w inne miejsce lub chce od waszego towarzystwa odpocząć. Przeciez nie musicie ciągle jak papużki jeździć razem. Pojedzcie sobie w przyszłym roku znow razem a tego lata na luziku sami.
  • Odpowiedz
@kiszczak: Eee no to pogadaj z nim szczerze. Niech jadą no czasem trzeba uszanować zdanie drugiego mimo ze stoją za nim trochę słabe argumenty. Moim zdaniem pogadaj sam z nią i dojdziesz do sedna.
  • Odpowiedz
pogadaj sam z nią


@cyberyna: Czasem lepiej nie wchodzić między małżeństwo:) Kolega powiedział, że jeszcze będzie pracował nad nią. Podsunę mu pomysł o odczuciach dziecka, bo coraz bardziej sądzę, że to o to chodzi.
  • Odpowiedz
  • 21
@kiszczak: na 90% chodzi o to, ze dziecko czuje się gorsze.
Ale nie podoba mi się to, ze wg Was ona nie ma nic do powiedzenia. Zostala postawiona pod sciana - albo jada z Toba albo wcale. Przeciez jakbyście raz nie pojechali na wspolne wakacje to świat się nie skończy.
  • Odpowiedz