Wpis z mikrobloga

@Killjoy:

Aha, według rozkładu inteligencji większość kobiet jest przeciętnych pod względem IQ, nie głupich - więcej jest głupich mężczyzn, tak samo jak bardzo inteligentnych. Dążycie do ekstremów.

Zgodnie z moimi danymi -- to prawda.

Według statystyki spotkałeś w życiu więcej idiotów niż idiotek, ale podejrzewam, że przypadki głupich kobiet
  • Odpowiedz
@Sh1eldeR: Gdzieś kiedyś były jakieś badania z których wyszło rzekomo, że większość największych idiotów to mężczyźni, Ale prawie wszyscy wybitnie inteligentni i geniusze to też mężczyźni.

Natomiast kobiety w znakomitej wiekszości są przeciętene intelektualnie, gdzieś pośrodku.
  • Odpowiedz
Jeśli szukamy partnerki spoza naszego kręgu, to może często natrafimy na trochę głupszych egzemplarzy niż średni poziom naszych znajomych, jeśli ten średni poziom jest wyższy niż IQ 100. Bo średni poziom całej populacji to przecież właśnie 100, z definicji.


@Sh1eldeR: Bardzo możliwe - jeśli obracasz się w środowisku osób inteligentnych, a w dodatku jeszcze dobrze wychowanych, to przez sam kontrast możesz mieć wrażenie że otaczają cię idioci.

Ale jak np.
  • Odpowiedz
@Killjoy, @Sh1eldeR: schematy rozumowania i postępowania kobiet są po prostu inne niż mężczyzn, stąd w naturalny sposób wzajemnie nisko je cenimy.

trudno jest docenić czyjąś przewagę czy nawet wybitność w obcej nam dziedzinie. np. przeciętny spawacz nie odróżni dobrego matematyka od kiepskiego, byle potrafił narysować znaczek całki i parę greckich literek, podobnie przeciętny matematyk nie rozróżni dobrego i kiepskiego spawacza o ile żaden z nich nie jest wyraźnie niezdarny. nie tylko ze względu na to że brakuje im umiejętności do oceny drugiego ale też dlatego że po prostu ich to nie interesuje (co się ze sobą wiąże, najczęściej interesują nas zajęcia w których jesteśmy biegli). za to łatwo będzie im wzajemnie ocenić że matematyk za grosz nie potrafi spawać a spawacz ściśle rozumować. i łatwo będzie im z tej okazji nabrać poczucia wyższości bo w tym co lubią, potrafią, znają i uważają za ważne są znacznie lepsi od tego drugiego. w chodzeniu swoimi ścieżkami oczywiście mężczyźni i kobiety mają nad sobą podobną przewagę jak spawacz i matematyk w spawaniu i matematykowaniu.

wydaje mi się że o niskiej ocenie kobiecego rozumowania przez mężczyzn przesądzają
  • Odpowiedz
@KEjAf: Ja zauważyłam co innego: my, kobiety, często podejmujemy decyzje razem z inną osobą, dyskutujemy z nią o tym, pytamy o radę. Ma to na celu nie tylko wygadanie się, wyłożenie swoich emocji, ale też rozmycie odpowiedzialności - ty mi poradziłeś/aś, więc to nie do końca moja wina i mój problem, więc też nie do końca moja wina i odpowiedzialność. Pomaga też w razie czego zwalić rozwiązanie na innych albo
  • Odpowiedz
@Killjoy: tym też się różnimy, mężczyźni wolą raczej jasne stawianie sprawy i definiowanie granic na zasadzie jestem (i czuję się) odpowiedzialny za decyzje które podejmuję i nie odpowiadam za konsekwencje decyzji podjętych przez kogoś innego. dzięki temu unikam poczucia winy jeśli ktoś poniesie porażkę (a ja brałem niedecydujący udział w przedsięwzięciu) i, co ważniejsze, jestem królem w swojej domenie, mam jakiś mniejszy lub większy świat spraw o których z pełną
  • Odpowiedz
miałem jeszcze nawiązać do kwestii przyjaźni damsko męskiej. odwołując się do swojego komentarza trzy w górę, czy istnieje coś takiego jak szczera przyjaźń pomiędzy matematykiem a spawaczem? oczywiście, sam mam wśród znajomych naukowców i pracowników fizycznych (obok ludzi różnych innych profesji), ale zazwyczaj jednak ludzie najchętniej spędzają czas w towarzystwie jednostek podobnych sobie, łatwiej się z nimi po prostu porozumieć i więcej jest wspólnie interesujących tematów. najczęściej kontakty pomiędzy matematykami a spawaczami
  • Odpowiedz