Wpis z mikrobloga

Dla tego całego motłochu z PO, który mówi jak im się dobrze żyje to ja może posłużę się przykładem mojej dziewczyny, która niedawno skończyła studia medyczne:
- żeby zdać egzaminy, trzeba było dawać niektórym (nawet samemu dziekanowi!) w łapę - stawka - 10 koła za święty spokój,
- żeby dostać się na wymarzoną specjalizację: albo dać w łapę, albo obciągnąć profesorom, którzy Cię "popchną" (dwuznacznie) wyżej,
- żeby zrobić doktorat: trzeba obciągnąć,
- żeby zdać egzaminy: wystarczy mieć rodziców-lekarzy albo kogoś w rektoracie - zawsze zainterweniują.

Pozdrawiam #!$%@?ów, którzy wybierają "zgodę i bezpieczeństwo". A ja czekam na kolejne zatrzymania lekarzy-łapówkarzy. TO MI SIĘ PODOBA.

PS Dziewczyna nie obciągała, dlatego jest na specjalizacji tej, na którą nie chce nikt iść - medycynie rodzinnej.

Wołam @fiziaa , która z pewnością też będzie miała co nieco do powiedzenia na ten temat...

#medycyna #wybory #polityka
  • 34
@Ciuliczek: moja żona skończyła medycynę i nikomu nie musiała nic płacić. Zdała LEK, czy tam LEP, nigdy nie pamiętam jak to się teraz nazywa i też nikomu w łapę nie musiała dawać. Fakt istnieje zjawisko korupcji i kumoterstwa, ale to przy wyborze specjalizacji. Natomiast problem jest tego rodzaju, że jest już 3 lata po ciężkich, 6cioletnich studiach i zarabia około 2k na rękę. Może w małej miejscowości to jest jeszcze jako