Wpis z mikrobloga

Ona nic o nim nie wiedziała.
Z tęsknoty do niej ściskał żal go.
Księżniczka imię Inez miała,
A on Don Pedro był Hidalgo.
"Ach, wezmę ja wierzchowca mego
W piękności co rywala nie ma
Kopyt koloru zielonego
Gromami strzelę w ruń czterema!
Okna księżniczki się rozewrą,
Ona aż straci głos z zachwytu,
A potem krzyknie: Ach Don Pedro
Twój koń zielone ma kopyta!"

Ja na to nie przestając gnać:
"Tak, ale ja
  • Odpowiedz