Wpis z mikrobloga

Mircy, jest w stanie mi ktoś wyjaśnić: co tu sie odpi#@^ala!?
Jestem sobie z laską od pewnego czasu, ogółem spoko, ale czasem irytuje i to bardzo. Ale nie chodzi w tej opowieści bezpośrednio o nią. Jako, że spotykamy się od pewnego czasu to ona zna moją rodzinkę, a ja jej. Często u siebie bywamy, spędzamy razem czas ze sobą, wychodzimy na spacery i bywamy u siebie w domach. I teraz punkt kulminacyjny: "teściu", często wyjeżdza w delegacje, spoko chłop, dogadujemy się, szanuje go. "Teściowa" też równa babka; ogółem spoko rodzinka... Tylko jest pewna rzecz, która mnie nurtuje. Jak byście się zachowali na miejscu teścia, który zapieprza na utrzymanie rodziny, a podczas jego nieobecności, do domu mojej dziewczyny przychodzi ich wspólny znajomy (tesciow) i bez niczego sobie (nawet przy mnie), wyjmuje kapcie z szafy, odpala telewizor (bez pytania tesciowej o zgode), pyta czy tesciowa by mogla zrobic mu cos jesc (po czym ona mu robi OBIAD - lol).
ogólem nie podejrzewam nikogo o jakieś zdrady czy coś, ale uwierzcie mi, że mózg mam #!$%@?, czułem się jak w jakimś serialu, Al Bundy czy coś. Co dziwne, teściowa nie widzi w tym nic zlego, mimo prósb tescia i mojej dziewczyny o zaprzestanie takich akcji, lol
#pytanie ##!$%@? ##!$%@?
Czy to jest normalne zachowanie; czy ja jestem jakiś #!$%@? i ostra ze mnie konserwa?
  • 5
@Saute: Ani jedno ani drugie. Chciałem poznać tylko opinię innych ludzi, bo o ile zarówno teść jak i teściowa są okay wobec mnie to sytuacja, która się #!$%@? jest co najmniej dziwna (dlatego jezeli bym sie zwiazal jeszcze bardziej niz teraz z dziewczyna tj. dziecko itp to sie zastanawiam czy ona by takich inb mi nie #!$%@?)
Mam dziwne deja vu czytając ten wpis. Czy aby napewno nie pomyliły ci się osobowości? (bo raczej nie liczysz na plusy za friko posługując się czyimś wpisem, który to stał się hitem kilka tygodni temu? :P