Wpis z mikrobloga

Mógłbym mi ktoś zanalizować postać Mariana Kowalskiego? Koleś ma aparycję tępego trepa, nie ma praktycznie żadnego wykształcenia, pracował fizycznie, a jest jednocześnie dosyć błyskotliwy, napisał książkę (!) #wtf Koleś wymyka się jakimkolwiek schematom społecznym.

#ruchnarodowy #4konserwy
Pobierz
źródło: comment_8vSmlLXpCwLqotIugeU612XG8yKZ6Lce.jpg
  • 13
@tytanos: polski działacz polityczny, felietonista i kulturysta, wiceprezes Ruchu Narodowego. Kandydat na urząd Prezydenta RP w wyborach w 2015.

Pochodzi z Lublina. Jego dziadek Stanisław Misztal był uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej, natomiast ojciec uczestnikiem polskiej wojny obronnej z września 1939 oraz działaczem Batalionów Chłopskich[2].
Od 1979 Marian Kowalski uprawia kulturystykę. W latach 1982–1984[3] trzykrotnie zdobywał III miejsce w mistrzostwach województwa lubelskiego w kategorii +90 kg[4]. W latach 1988–1993 był szefem pierwszej lubelskiej
HURR DURR STEREOTYPY SĄ PRAWACKIE, SKORO NA TAKIEGO WYGLĄDA TO TAKI JEST, BO TO STEREOTYPY POTWIERDZAJĄ, A TY LEWAKU NIE KORZYSTAJ Z STEREOTYPÓW, BO ZOSTANIESZ HIPOKRYTĄ!
@tytanos: warto tu zwrocic uwage jak lewicowi hipokryci sie odnosza do niego. Niby tacy tolerancyjni, niby nie oceniaja po wygladzie, ale żadno z nich nie ocenia tego co mowi, tylko jak wyglada i na tej podstawie tworzy niby smieszne obrazki.
Niech se tworzy, ale hipokryzja motzno.

Ja tam gloauje na Korwina, ale Kowalski nie jest uczciwie oceniany tylko na podstawie stereotypu kibola.
Tak, tych stereotypów z którymi lewactwo rzekomo walczy.
@tytanos: Z tego co wiem i co on sam mówi to jego rodzice prowadzili sklep w epoce PRL-u już od lat 50 -tych, a więc długoletnia, prywatna inicjatywa w tamtych czasach. Marian chodził do niegłupiego LO w Lublinie ale niestety jego ojciec zachorował i zmarł w okolicach klasy maturalnej tak więc musiał zająć się rodziną i interesem i nie podszedł do matury. W tamtych czasach nie było takiego ciśnienia na wykształcenie
@tytanos: Nie, żebym był jego wielkim fanem, ale patrząc na jego wypowiedzi, bez problemu nawet teraz zrobiłby magistra na jakimś guwnokierunku i już skończyłaby się beka studencików z jego wykształcenia.

Ale dzisiejsi studenci i absolwenci, którzy poza śmiesznym papierkiem niczego sobą nie reprezentują, muszą się jakoś dowartościować, bo mimo 2000 znajomych z imprezek na fejsie, prawdopodobnie nigdy nie dadzą rady zebrać 100 tys. podpisów i wypowiedzieć się sensownie przed tłumem ludzi.