Wpis z mikrobloga

@splasz: dlatego dziwnie się czuję gdy na wykładzie ktoś kichnie i 20 osób dookoła mówi "na zdrowie". Postępowanie jest takie samo jak przy beknięciu czy analogicznym upuszczeniu gazów tylko że drugą stroną. Żeby nie wprawić w zakłopotanie udajesz że nic nie słyszałeś, a "sprawca" mówi "przepraszam" i tyle.
Miałem koleżankę z jakąś alergią i podczas zajęć czasem kichała, to zamiast zignorować sprawę zajęcia przerywały salwy "na zdrowie", czasem nawet od prowadzącego.