Wpis z mikrobloga

Kupiłem dzisiaj sobie cydr Lubelski spróbowanie, jeszcze nigdy nie piłem cydru. Zapłaciłem dychacza za litr. Posiada on "Znak jakości ministra rolnictwa i rozwoju wsi", decyzja nr 117/2013 z dnia 27.12.2013. Dużym fontem się chwalą, że cydr jest naturalny i nie zawiera żadnych barwników i aromatów, ani że nie jest wytwarzany z koncentratu. I że jest bezglutenowy.

A malutkim fontem na samym dole etykiety jest napisane takie jedno proste zdanie: "Zawiera siarczyny". SIARCZYNY #!$%@?. I mi się go odechciało, teraz piję Ciechana wybornego.
#cydr #alkohol #gorzkiezale
  • 16
@CamelCase: Pracowałem kiedyś w Niemczech przy produkcji wina. Nie były to jakieś tanie sikacze, cena w zależności od gatunku wina była od 6 euro za 0,7l do 70 euro za 0,3l. Przy rozlewaniu każda butelka była myta na taśmie i następnie odkażana roztworem wodnym zawierającym siarczany. Stąd informacja na butelce że zawiera siarczany. P.S. w Niemczech nie musiało być o tym informacji.
@CamelCase: chodzi o to generalnie, że za PRLu dość hojnie doprawiali alpagi so2 w celu przyspieszenia fermentacji, co miało wpływ na walory smakowe i zdrowotne produktu. Generalnie wino musi być traktowane siarką, bo inaczej dużo szybciej się psuje ale norma so2 w normalnym winie a w PRLowski bełcie to dwie różne bajki. Zresztą nawet współczesne bełty niewiele mają wspólnego z klasycznym komandosem.