Wpis z mikrobloga

sama logika.


@ofczy: Nie ma różnicy dla osoby nie wierzącej. Dla kogoś kto jest chrześcijaninem ma ogromne znaczenie.- ta sama logika?
Nikt nikomu nie każe chrzcić kogokolwiek. Rodzice sami decydują. To jest wolna ręka! Ale widzę, że to też źle.

Ludzie są niesamowici w myśleniu, że ich racja jest najprawdziwsza ;) Zakazać chrzcić źle, kazać chrzcić źle, dać wolny wybór źle :D Co kogo interesuje czy ja swoje dziecko ochrzczę czy
  • Odpowiedz
@gabriel-bryju: Przeca ja nikomu nie zabraniam chrzcic. Utarlo sie tylko, taka indoktrynacja, ze sie dzieci chrzci. A to zle. Szufladkujesz je, nie dajesz wolnego wyboru (juz jest dokonany), a nawet jakby chcialo wierzyc kiedys w cos innego to ma problem, bo jest ochrzczona. Poobserwuj w kosciele nastepnym razem jak wygladaja dzieci na mszy. do 3 roku zycia jeden z rodzicow poswieca cala msze na opieke nad dzieckiem - czyli nie uczestniczy
  • Odpowiedz
nie możemy ci powiedzieć


@bardzospokojnyczlowiek: Albo "Dowiesz się, jak będziesz dorosły!"

Dla mnie kolejnym skandalem jest przekazywanie w genach informacji o poziomie melatoniny.


@Aleksander_Newski: Dawno tak się nie uśmiałem :D

@horiks: Według mnie masz rację, w przypadku gdy to wygląda w taki sposób :

Chrzest->I Komunia->Bierzmowanie->Ślub (i nieśmiertelne, obowiązkowe święcenie jajek w Wielką Sobotę)

I poza tymi przypadkami ludzi nie ma w kościele. Wtedy rodzice nie powinni chrzcić swoich
  • Odpowiedz
Większość przeciwników zabronienia chrzczenia dzieci nie rozumie do końca przesłania autora tego wątku. Chodzi nie tyle o konsekwencje bycia ochrzczonym (które, bądź co bądź, są znaczne, nie ma sensu pisać, że "dziecko gdy dorośnie będzie mogło wybrać, nawet po chrzcie" - otóż nie będzie mogło, bo po 18 latach indoktrynacji w większości przypadków nie będzie myśleć obiektywnie), co o sam fakt chrzczenia małych, nieświadomych dzieci, i późniejszej ich indoktrynacji, co jest po
  • Odpowiedz
@Arghast:
Witam w świecie, w którym mocniejsi rozdają karty pod siebie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wiadomo, że możnaby przełożyć, tak jak robią choćby Baptyści (skąd zresztą ich nazwa). Ale po co, skoro można zrobić to za plecami zainteresowanego. Liczą się liczby i statystyki, nie prawdziwe wierzenie.
  • Odpowiedz
@Ragnarokk: To byłoby najrozsądniejsze. Ale pewnie w ciągu jednego pokolenia liczba katolików (i większości innych odłamów chrześcijaństwa) zmniejszyłaby się o jakieś 70% ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Arghast: I zostaliby ci prawdziwie wierzący. A nie tacy, co w kościele są raz na miesiąc, przykazania zaś traktują jako co najwyżej wskazówki.
No ale tutaj nie chodzi o religię, chodzi o władzę. Niestety.
  • Odpowiedz
@Arghast: To postaw sprawę w ten sposób - wierzysz w coś. Tak szczerze, mocno z całego serca, z pełnym przekonaniem. I powiesz dziecku - 'Słuchaj, nie wiem, czy dobrze wierze, dam Ci wybór, może się myle'. Nie czujesz tutaj pewnej hipokryzji?

Oczywiście pomijam tutaj kwestie religijnych z tradycji i religijnych z przyzwyczajenia, tacy ludzie chrzcić dzieci nie powinni, ale to inna kwestia.
  • Odpowiedz
@viruzzet:
Rozumiem, że wierzący ludzie chrzczą swoje dzieci. Naturalne jest, że uczą swoje dziecko tego, w co sami wierzą. Nie podoba mi się jedynie to, że później jako świadoma osoba powinien mieć prawo bez problemu się wypisać. U nas tego nie można zrobić w sposób łatwy i przyjemny.
W ten sposób KK ma to czego chce - oficjalnie 9x% ludzi należy do Kościoła, więc ów ma dużo większą władzę niż gdyby
  • Odpowiedz
Chrzczenie dzieci to chyba największe głupota ludzi.


@horiks: No tak, chrzest na pewno gorszy od obrzezania. Kij w to, że dla ateisty nie powinien mieć żadnego znaczenia. Dlaczego ateistom miałby przeszkadzać fakt, że zostali w dzieciństwie pokropieni wodą skoro nie wierzą w te obrzędy?
  • Odpowiedz
@horiks: Z jednej strony tak - nie powinno to sprawiać tylu problemów i żeby Ci, co chcieli się wypisać mieli pod górke. Z drugiej - ta przynależność ani Cię do niczego nie zobowiązuje.
  • Odpowiedz