Wpis z mikrobloga

@Ideologia_Gender: niewątpliwie. Natomiast nazywanie tego wyuczonego za dzieciaka upodobania do swojego kraju/narodu/eurokołchozu/wodza miłością jest dla mnie tak samo żałosne/śmieszne/żenujące, jak dla niektórych nazywanie związków homoseksualnych małżeństwami.