#rozowepaski to są jakieś #!$%@? nie chciałem sie całować (no nie miałem ochoty na ognisku) to oczywiście znaczy, że się jej wstydzę #!$%@?ła smieci po zimnych ogniach (ten drut ze spalonymi ogniami) do ogniska na którym miały się robić kiełbasy (chociaż mówiłem żeby tego nie robiła) to #!$%@? problem, ze niby nie mówiłem i to ja chce się ciągle kłócić potem jakieś bajkopisarstwo, że sobie gdzieś szedłem (wierutna bzdura) na koniec rzucanie po mieszkaniu prostownicą do włosów a potem, że niby ja się chcę kłócić xD #logikarozowychpaskow #zwiazki (a może już nie, bo kazałem jej sobie iść ode mnie w cholerę, po tym jak kazała mi #!$%@?ć z mojego mieszkania xD ) czyżby szykowało się bordo? ;)
@Zatwardzenie: to nie tak, że zawsze tak było, teraz jakoś jej #!$%@?ło oczywiście Święty Tomasz widzi jakich uzywa argumentów( ͡°͜ʖ͡°), szkoda, ze ona sama teog nie zauważa
@Skyworld: myślę, że to nie na tej płaszczyźnie są problemy, tu chyba po prostu brakuje jakiś szczątków logiki po jej stronie (to smutne, ale co ja na to poradze?)
@Zatwardzenie: no własnie może być z tym problem, ona nie uznaje swoich błędów (w tym przypadku) i #!$%@?, ze kawałek rozmowy nagrany (właśnie po to żeby siebie usłyszała) jak i tak ma w dupie to, że sama sobie przeczy xD
no własnie może być z tym problem, ona nie uznaje swoich błędów (w tym przypadku) i #!$%@?
@Jezus_z_Galileii: wiesz, czasami kobiety są niewłaściwe i nieważne ile się z nimi spędziło czasu - czasami nie jest warto marnować go jeszcze więcej, podejdź do związku jakby nie był ostatecznością, a wrócą Ci jaja, wtedy znajdziesz siły, żeby rozwiązać problem zamiast żalić się na mirko.
@Zatwardzenie: to nie do końca tak, że się żalę, troche się z tego smieję na ewentualne feelsy jeszcze będzie czas, póki co zobaczymy jak się to rozwinie ja wiem, że to nie ostateczność, po prostu #!$%@?ło mnie to, jak bardzo mozna sobie samemu przeczyć i jeszcze się upierać przy swoim
@Jezus_z_Galileii: Olej ją, uspokoi się a następnym razem stwierdzi że jak nie zrobiłeś czegoś dla niej bo nie mogłeś to ją zdradzasz. Taki typ "logiki" ma dostać to co chce.
@Skyworld: zrywanie to drastyczne rozwiązanie (takie kłótnie nie są standardem, tym bardziej mnie to zadizwiło), poki co stwierdziłem, ze nie będę z nią dzisiaj gadał jak się oczunśnie i zmundżeje to pogadamy i wtedy się zobaczy
@Jezus_z_Galileii: Ja nie mówię o zerwaniu po 2 latach bo jej odbija. Daj na wstrzymanie olewaj ją chwilę. Powinna zatęsknić za atencją i się ogarnąć najprostszy sposób biorąc pod uwagę że zachowuję się jak gimbaza.
nie chciałem sie całować (no nie miałem ochoty na ognisku) to oczywiście znaczy, że się jej wstydzę
#!$%@?ła smieci po zimnych ogniach (ten drut ze spalonymi ogniami) do ogniska na którym miały się robić kiełbasy (chociaż mówiłem żeby tego nie robiła) to #!$%@? problem, ze niby nie mówiłem i to ja chce się ciągle kłócić
potem jakieś bajkopisarstwo, że sobie gdzieś szedłem (wierutna bzdura)
na koniec rzucanie po mieszkaniu prostownicą do włosów
a potem, że niby ja się chcę kłócić xD
#logikarozowychpaskow #zwiazki (a może już nie, bo kazałem jej sobie iść ode mnie w cholerę, po tym jak kazała mi #!$%@?ć z mojego mieszkania xD )
czyżby szykowało się bordo? ;)
oczywiście Święty Tomasz widzi jakich uzywa argumentów( ͡° ͜ʖ ͡°), szkoda, ze ona sama teog nie zauważa
@Jezus_z_Galileii: jak jej teraz nie postawisz do pionu to już zawsze będzie taka #!$%@?
Komentarz usunięty przez autora
@Jezus_z_Galileii: wiesz, czasami kobiety są niewłaściwe i nieważne ile się z nimi spędziło czasu - czasami nie jest warto marnować go jeszcze więcej, podejdź do związku jakby nie był ostatecznością, a wrócą Ci jaja, wtedy znajdziesz siły, żeby rozwiązać problem zamiast żalić się na mirko.
na ewentualne feelsy jeszcze będzie czas, póki co zobaczymy jak się to rozwinie
ja wiem, że to nie ostateczność, po prostu #!$%@?ło mnie to, jak bardzo mozna sobie samemu przeczyć i jeszcze się upierać przy swoim
jak się oczunśnie i zmundżeje to pogadamy i wtedy się zobaczy
Daj na wstrzymanie olewaj ją chwilę. Powinna zatęsknić za atencją i się ogarnąć najprostszy sposób biorąc pod uwagę że zachowuję się jak gimbaza.