Wpis z mikrobloga

@frak: Ja nigdy nie łazę do koscioła, za to zawsze się wbijam na wesela, jedni myslą, ze jestem ze stroiny pana młodego drudzy, ze ze strony panny młodej picie i wyżerka za darmo czasami jakąś podpita "ciotkę" pomacam a zdarzyło sie i poruchać na wiejskim weselu, jade tak już od 14 lat, raz sie zdarzyło, ze wesele było małe i wszyscy sie znali, więc łaził za mna taki "wasaty zdzichu" i
@frak: Ja na uroczystosci chodze bez wiekszego problemu. Oczywiscie jezeli juz tam jestem to staje na koncu, z poszanowania dla innych ludzi - wierzacych - jak klekaja, to ja tez przykucam lecz nie zmawiam pacierzy/modlitw/nie macham dlonia po czole i ramionach. Staram sie nie rzucac w oczy bo beedac w tym miejscu nalezy uszanowac jego przeznaczenie i wartosc dla innych osob. Nie ma sensu ostentacyjne stanie po srodku sali kiedy wszyscy