Wpis z mikrobloga

W sumie nie wiem czy kogoś to zaciekawi, ale mieszkam przy bardzo ciekawym zakręcie (2m od głównej drogi, na foto stary, żółty domek). Co w nim ciekawego? Kilka faktów, wniosków i przemyśleń:

(TLDR na końcu)

-Średnio dochodzi tutaj to 1,84 wypadku na miesiąc, w zależności od aury, natężenia ruchu etc.
-Najczęściej ma to miejsce w pierwszej fazie deszczu.
-Nikt na szczęście nie zginął
-Zdarzały się bardzo poważne obrażenia (na zdj czarne Renault Megane - obcięta lewa noga, prawa otwarte złamanie)
-Kierowcy na ogół to normalni, porządni ludzie którzy nie wchodzili w zakręt z nadmierną prędkością (fotoradaru w oku nie mam, ale niestety nie raz widziałem sam moment wypadku)
-Przy głównych drzwiach trzymam apteczkę, trójkąt, gaśnicę, kamizelkę odblaskową oraz klucze 10mm i 13mm (odpinanie akumulatora)
-Dzwoniłem na nr alarmowy 112 ok. 50 razy tylko w sprawie wypadków i mniej więcej tyle za mego życia ich się wydarzyło kiedy akurat byłem na miejscu.
-Składałem skargi, zażalenia, prośby i zapytania... jedyne co wywalczyłem to znaki "sierżanty". Nic to nie zmieniło.
-Parkując pod domem 3-krotnie skasowano mi samochód, raz motocykl i raz mnie.
-Mam całkiem spore doświadczenie w kierowaniu ruchem, tłumaczeniu angielskiego Policji i kłóceniu się z Januszami.
-Od około 2 lat robię zdjęcia, nie wiem dlaczego, mam nadzieję że kiedyś się przydadzą...
-Mój dom wygląda jak emo po obejrzeniu Sali Samobójców
-Przyczyna wypadków nie jest do końca znana. Póki co, dla mnie najbardziej prawdopodobnymi opcjami jest połączenie wyjątkowo śliskiego asfaltu z krzywizną łuku (w połowie zakrętu łuk schodzi niemal do poziomu)
-90% ludzi nie umie się zachować w nagłej sytuacji. Ja chyba z czasem już wypracowałem jakąś amatorską technikę, ale ludzie naprawdę nie mają bladego pojęcia o pierwszej pomocy, przepisach czy najzwyczajniej zachowują się jak idioci. Tłum gapiów, każdy z nich jest lekarzem, prawnikiem, policjantem i strażakiem na raz, przejezdni zatrzymują się na środku łuku by popatrzeć cosiestało, randomowi janusze targają na siłę ludzi z samochodów nie zważając na kręgosłup... jest tego mnóstwo. Najbardziej boli mnie jednak ta cholerna znieczulica. Ludzi ciekawi tylko i wyłącznie ich własna dupa, reflektor w oplu i rozjechana rabatka...
-Ogółem przykra sprawa, staram się pomagać jak mogę, ale nic to nie zmienia...zdarza mi się ostatnio, że nie mogę zasnąć (sypialnia wychodzi na zakręt).

TLDR: ! W mój dom wjeżdża co miesiąc inne auto które wypada z zakrętu. Poniżej zdjęcia

Niewielki fragment zdjęć: klik

#nietagujebonocna
  • 154
Było by fajniej jakby apka wykopu otwierała poprawnie linki z imgur :( Trzymaj się, sam znam dwie takie miejscówki, gdzie pomiędzy scianą domu a główna droga nie ma metra szerokości ani płotu. I to jeszcze na zakręcie! Tak się kiedyś budowało drogi ;)