Wpis z mikrobloga

#goodguyrecruiter

Rekrutowałem ostatnio ludzi do dużego koncernu motoryzacyjnego, do działu B&R. Wymagania nie były jakieś straszne, nawet ogarnięci absolwenci adekwatnych studiów z pasującymi praktykami byli zapraszani na rozmowy.

Przedstawiłem też dwie kandydatki (taguję #rozowepaski , bo zamierzam napisać o klasycznej #logikarozowychpaskow ) - klient się nawet ucieszył, bo myślał, że na tego typu stanowiska poaplikują sami faceci, a tam u nich w firmie jak to w #korpo nacisk na diversity, equal opportunities i tego typu pierdoły.

Obie panie na papierze wyglądały świetnie - skończone studia, jedna z budowy maszyn, druga mechatronika, obie praktyki (niepolegające na robieniu kawy) w firmach typu Faurecia, BWM, GM, BorgWarner. Ogólnie niezłe rozeznanie w temacie.

Dzień po ich rozmowach kwalifikacyjnych rozmawiam z menedżerem i pytam jak wypadli "moi" kandydaci, a zwłaszcza obie panie...

Okazało się, że laski nie ogarniały nic - jedna została poproszona o wytłumaczenie (na poziomie laika, nie naukowo-technicznie) w jaki sposób działa turbosprężarka, druga dostała pytanie o to co to jest wtrysk paliwa i gdzie go znajdziemy. Zero pojęcia. Obie. Nawet nieszczególnie wykazywały chęć, że one tego szybko się nauczą i będą w stanie pracować z lepszymi technicznie kolegami z zespołu i klientem. One skończyły studia, mają na to papier, więc są ekspertkami, c'nie?

Wszystkie trzy wakaty obsadzono mężczyznami.

I przy okazji przypomniało mi się jak wiele, wiele lat temu zaaplikowałem do pewnej firmy odzieżowej na stanowisko czysto "biznesowe". I na rozmowie mnie zaczęli pytać o modę, trendy, popularność jakichś tam krojów. A ja tylko miałem w dziale finansowym robić, na cholerę mi to wiedzieć. Byłem lekko zły, że odrzucili mnie na podstawie tego, że cała moja moda to trampki i flanela. Dziś wiem, że to nie był wcale głupi pomysł - niech sobie dziewczęta pracują w branży ciuchowej, bo tym się interesują i tam będą się angażować i rozwijać, a faceci niech siedzą po godzinach w działach R&D planując jak urwać kolejne procenty z efektywności pracy silnika spalinowego. Natury się nie oszuka :)

#rekrutacja #hr #korposwiat
  • 10
  • Odpowiedz
@zongobongo znam jedną dziewczynę, która autentycznie zna się na samochodach i to naprawde dobrze, lepiej niż większość przecietnych facetów, jest na drugim roku mechatroniki. Poza tym lubi gry, gotuje, ma ponad 1,7m wzrostu i praktycznie 9,5/10 z wyglądu, z miejsca bym się z nią ożenił, bo drugiego takiego egzemplarza naprawde próżno szukać, ale niestety wewnętrzna stuleja, nie udało jej się poderwać :D
  • Odpowiedz
@Dirty_Digger: Ano wiadomo, że jedna na sto się zdarzy - jakaś Michelle Mouton czy Martyna Wojciechowska, ale generalnie są to wyjątki od reguły, a hasełka typu dziewczyny na politechniki i parytety w zarządach spółek motoryzacyjnych można sobie w kolektor wsadzić, że tak polecę klasykiem.
  • Odpowiedz
Od podstawówki chciałam iść na budowę maszyn czy coś podobnego. Rok przed studiami matka wybiła mi to z głowy mówiąc, że nie znajdę po tym pracy jako kobieta. Poszłam więc na inny techniczny kierunek, wprawdzie mam po nim dobre perspektywy, ale nie kręci mnie to zupełnie. Do dziś cholernie żałuję, że jej posłuchałam, na dodatek teraz nadszedł czas zatrudniania kobiet w korporacjach, miałabym nawet łatwiej niż faceci. Ehh.. nie wiem co wtedy
  • Odpowiedz
a taka sytuacja to jakiś ewenement jest?


@Sondokan: W dziale badań i rozwoju w tego typu korpo owszem (ta firma ma dosyć mały dział, więc każdy nowy pracownik musi wnosić dużą wartość dodaną, nie mogą sobie pozwolić na wieloletnie szkolenie narybku). A jeśli się szuka absolwentów to się rzadziej korzysta z usług rekruterów, bo po co.

@RozowaWazelina: No cóż, rodzice zazwyczaj chcą dobrze, ale się okazuje, że w pewnych kwestiach
  • Odpowiedz
@zongobongo: Studiuję budowę maszyn to mam w sumie porównanie. Kobitky faktycznie w przedmiotach teoretycznych jadą równo albo lepiej w porównaniu z nami ale jak przyjdzie coś do praktycznej techniki to jednak wychodzą różnice. Kawałek temu nasze panie na laborce dostały przekrój wału korbowego do ręki i niestety żadna z kandydatek na inżyniera mechaniki nie wiedziała skąd to się wzięło i co to jest :/
  • Odpowiedz
@zongobongo: mam pytanie do Ciebie, po co w rozmowach kwalifikacyjnych pytacie się o to czy nie ubiega się o jakąś inną pracę? Po co to komu? A komu to potrzebne? ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@MrTukan: Żeby wiedzieć czy musimy się "spieszyć" z ewentualną ofertą jesli ktoś ma zaawansowane procesy rekrutacyjne w innych firmach i jest dobrym kandydatem.

No i to też mówi nieco o samym kandydacie - jeśli szuka aktywnie pracy (lub twierdzi, że szuka), ale upiera się że zaaplikował tylko na jedno stanowisko w jednej firmie to jest coś nie tak.
  • Odpowiedz