Wpis z mikrobloga

@czubrica: wielcy fascynaci siłowni, grupa wzajemnej adoracji, taka mała sekta. Rozumiem ćwiczenie dla siebie, dla poprawienia sprawności czy nawet wygladu. Ale czy trzeba robić z tego zaraz jakiś wielki sposób na życie i obnosic się z tym na lewo i prawo? A tych którzy nie ćwiczą, albo robią to tylko dla siebie, bez podpisywania się, bez zdjęć na FB, trzeba wyzywac od grubasow i #!$%@? chipsy? Nie rozumiem tego trendu.
  • Odpowiedz
@slimaczko: doskonałe się z Tobą zgadzam, ale zauważ ze ludzie, którzy nie ćwiczą też tworzą sobie takie kółka. Spójrz na charakter tego posta:D Chociaż z doświadczenia wiem, że osoby na siłowni po prostu robią swoje, ćwiczą, dbają o siebie i nie interesuje ich efekt innej osoby.
  • Odpowiedz
@czubrica: moze robia to troszke w opocyzji, bo czuja sie atakowani?no i czy trzeba się tak segregowac? :p odnośnie op jak ktoś jest #!$%@? to nawet mając 40 cm bicepsie nie wyrwie laseczki :D
  • Odpowiedz
@slimaczko: e tam, zauwazylem na wykopie chorą tendencję do robienia gownoburzy z błahych powodów, np. Konsolowcy czy pctowcy, Android czy wp, koszulki #!$%@? w kratkę czy w paski. Nie ma sensu się spierać o takie coś, każdy żyje zgodnie ze swoim powołaniem.
  • Odpowiedz
@czubrica: no to fakt. I żeby nie było, sam ćwicze, ale mam w cholere dobrych znajomych którzy tego nie robią, żyją własnym życiem i nie przyszło by mi nigdy do głowy traktowanie ich z gory tylko dlatego ze nie chcą poprawiać swojej sprawności fizycznej! No i koniec sporu, trzymaj się cumplu
  • Odpowiedz