Wpis z mikrobloga

Poszedł wał wielki jak dług publiczny. W styczniu przywaliłem rowerem kolesiowi w samochód jadąc rowerem. Uszkodzony został błotnik przedni lewy. Dostałem mandat i liczyłem, że na tym się skończy ale miałem też na uwadze to, że może mnie ścigać ubezpieczalnia ze względu na auto casco. No i tak się stało. Za lekko wgnieciony błotnik przedni lewy w Dacii Sandero i być może lekko porysowaną maskę, co trudno było stwierdzić przez osłonę nocy i padający deszcz ubezpieczalnia zażyczyła sobie ponad 8 tysięcy złotych. Troszku dużo jak na wymiar uszkodzeń oraz to, że rower wyszedł z ledwie widoczną ryską na klamce hamulcowej a jedynymi obrażeniami jakie poniosłem był siniak na kolanie i mokra kurtka, bo padał deszcz.

Czekając na kosztorys naprawy dałem podanie na komendę z prośbą o wydanie notatki służbowej. Powinna ona potwierdzić, że uszkodzenia są takie jak napisałem w pierwszym akapicie. Dzisiaj dostałem kosztorys i według niego wyszło na to, że uderzyłem w samochód z co najmniej trzech stron kasując mu cały przód, bo widnieją w nim oba reflektory, maska, zderzak, błotniki przednie, zestawy mocujące tychże szpejów, pokrywa silnika, listwy ozdobne etc i odpowiednio do ilości tych bajerów liczona jest robocizna włącznie z malowaniem i kosztem materiałów lakierniczych. Wygląda na to, że moim kosztem zarobił sobie serwis, właściciel samochodu a jeleniem mam być ja.

Nie mam niestety zdjęć uszkodzeń samochodu za to posiadam sporo zdjęć roweru sprzed stłuczki i kilka dni po niej przy czym są one bardzo szczegółowe i widać na nich wiele detali. Tak więc na pewno jestem w stanie udowodnić, że ten rower nie ucierpiał i ma taką samą specyfikację jak przed uderzeniem. Pozostaje tylko udowodnienie tego, że jechałem tym rowerem. Jeśli policjanci są w porządku, to powinni zapamiętać, że to ten rower i liczyć również na to, że notatka służbowa została sporządzona prawidłowo i w miarę szczegółowo.

Ma ktoś jakieś rady w związku z tą sprawą? Zamierzam wysłać jeszcze jedno pismo podsumowujące to co wiem na chwilę obecną i oczekiwać na notatkę służbową (jeśli jej nie dostanę, to uruchomię znajomości, które ją mimo wszystko załatwią). Jestem nawet w miarę gotowy psychicznie na ewentualną rozprawę i zastanawiam się czy jeśli nie zbiorę odpowiednio dobrych materiałów, to czy samemu nie założyć sprawy w związku z wyłudzeniem etc. Nie mniej jednak coś tu bardzo śmierdzi.

#coolstory #truestory #pytanie #samochody #policja
  • 12
@bgonzo: W notatce służbowej na którą czekam powinno być wszystko. Nie chodzi o to, że jestem niewinny, bo faktycznie głównie wina jest moja (aczkolwiek można się przyczepić o nieostrożność kierowcy) a o to, że wycena jest nieadekwatna do uszkodzeń jakie zrobiłem. I potwierdza to kosztorys według którego wymieniono praktycznie cały przód.
@AnsuzSowilo: no stary ja to kumam ale chodzi o zebranie srodkow dowodowych ktore potwierdzaja twoja wersje np. policjanci ktorzy wystawiali ci mandat, np. notatka sluzbowa tak jak mowisz, np biegły ktory oceni ze zakres uszkodzen dokonanych przez rower nie moze byc taki ze do wymiany jest blotnik, maska , reflektory itd itp . Kumasz ?
@bgonzo: Na notatkę czekam, biegły/rzeczoznawca najprawdopodobniej wkroczy do akcji wraz z pojawieniem się notatki służbowej. Policjanci powinni potwierdzić, że rower o którym mówię faktycznie brał udział w stłuczce, wówczas potrafię z łatwością udowodnić, że rower wyszedł bez szwanku (mam sporo zdjęć). Ogólnie jestem dobrej myśli.