Wpis z mikrobloga

#pytanie
Jak nazywacie swoje #rozowepaski bądź #niebieskiepaski ( w zależności od upodobań) gdy musicie zwrócić się do nieznajomego? Jesteście w zwykłym związku, żadnych ślubów czy innych narzeczeńst.

Niedawno mnie i niebieskiego zaczepiła kobieta, która szukała drogi do jakiegoś hotelu. Niebieski nie był tutejszy, więc wypalił, że może koleżanka powie, bo jest stąd.
Skarciłam go później za tą koleżankę, ale po zastanowieniu się też miałabym problem w nazewnictwie.
Żeby nie było wątpliwości, niebieski wie, że jesteśmy razem, tworzymy związek od kilku lat.

Określenie chłopak/ dziewczyna kojarzy mi się ze "związkami" z podstawówki, nie brzmi poważnie.
Partner/ partnerka, z kolei zbyt poważne.
Jak pytam o to znajomych, to też występuje lekka konsternacja. Może wy mi coś podpowiecie?
  • 146
  • Odpowiedz
@Niegrzeczna_Mala_Mi: Kim on dla Ciebie jest? Wróblem, stołem, paprocią czy może chłopakiem skoro nie macie ślubu ani nie jesteście zaręczeni? To w takim razie jaki masz problem z prosta dedukcja? Nazywanie partnera chlopakiem lub dziewczyna jest "takie infantylne"? Jesli tak to czym #!$%@? jest nazwanie swojej dziewczyny z ktora jest sie kilka "kolezanka"?
Druga sprawa to czy Tobie i Twojemu chlopakowi przy urodzeniu nadali jakis numer zamiast imion, ze zrobilas
  • Odpowiedz
@JokerBonifacy:

Druga sprawa to czy Tobie i Twojemu chlopakowi przy urodzeniu nadali jakis numer zamiast imion, ze zrobilas ten wpis? Bo ja nie widze problemu w zwroceniu sie do kogos z kim jestem od kilku lat po imieniu.

Jakbyś wyczytał się dokładnie, to zobaczyłbyś, że nie chodzi mi o nazywanie się w rozmowach między sobą czy wśród znajomych, ale pośród osób trzecich, zwrot oficjalny.
  • Odpowiedz
@Niegrzeczna_Mala_Mi:
Ja tu nie do końca widzę symetrię pomiędzy płciami.

Powiedzenie o swojej partnerce "dziewczyna" wydaje się spoko, bo podkreśla młodość. Która kobieta nie chciałaby być młodsza? Odjęcie lat jest jak najbardziej OK w tym wypadku. Dziewczęcość u kobiet jest pod wieloma względami OK. Do licha, jakby 30-stka została wzięta za 19-latkę to pewnie by się nie obraziła, ale nawet trochę ucieszyła. Jasne, że w wielu sytuacjach i pod wieloma względami dorosła kobieta nie chce być odbierana jako "zaledwie" młoda dziewczyna, ale pod innymi względami jest to neutralne lub wręcz pozytywne -- i tych względów jest całkiem sporo.

Z kolei powiedzenie o starszym partnerze "chłopak"... Sądzę, że 30-paro letni koleś już specjalnie nie chciałby być wzięty za 19-latka. Młodość -- aż taka -- nie jest u faceta niczym tak fajnym. Dorosły facet praktycznie pod żadnymi względami nie chciałby być odebrany jako szczyl. Łącznie z wyglądem. Zresztą, zabawne jest to, że nawet w ulubionym filmie wszystkich różowych pasków na wykopie (;-DDDD), z tego co mi powiedziano, postać Greya miała niby 20-parę lat, ale aktora wzięli trzyciedziestoparoletniego, coby nie wyglądał jak
  • Odpowiedz