Wpis z mikrobloga

@Nekron: Nie, przeszkadzałoby mi jeśli dla kobiety z którą jestem związek z bóstwem z którym ma jedynie konceptualny kontakt byłby ważniejszy od codziennej, namacalnej relacji ze mną. Jedyny rodzaj relacji jaki dopuszczam to taki, w którym mężczyzna i kobieta są dla siebie nawzajem na pierwszym miejscu, a nie na drugim, za ideą osoby która nie jest nawet fizycznie obecna w czyimś życiu.
@Ornament: Pomijając kwestie religijne stawianie drugiej osoby na pierwszym miejscu jest chyba niezbyt zdrowe, bo zamiast dwóch osobnych osób będących razem robi się z tego dziwaczny twór w którym jest tylko "my myślimy, my robimy, my chcemy"...a później jak ludzie się rozstają to mają wielką rozpierduchę w życiu.
@Ornament: Po prostu z moich obserwacji wynika, że często partner staje się ważniejszy niż własna tożsamość, właśnie dlatego, że jest najważniejszy.

@FedoraTyrone:Dla mnie związek jest wtedy, kiedy dwie różne osoby wypracowują razem jakieś kompromisy i wtedy powstaje wspólna decyzja. Dwa klony, które są tylko ze sobą i tylko dla siebie to nie jest związek, tylko obłęd.