Wpis z mikrobloga

Czas na krótką refleksję :)

No niestety, u mnie już widać pierwsze objawy znudzenia. Fajnie się te miasta buduje, ale wszystko dzieje się za łatwo i zabawa kończy się właściwie na wyznaczaniu nowych stref: zero zarządzania komunikacją miejską, zero racjonalnego wpływu na korki (na dzień dzisiejszy nie ma narzędzi przedstawiających potoki i natężenie ruchu), bardzo ubogi system infrastruktury "okołodrogowej" typu: publiczne parkingi (zmniejszające korki kosztem większych wydatków), bramki kasowe z suwakiem opłat za przejazd, ubogi system linii autobusowych i kolejowych (brak tramwajów i szybkiej kolejki, brak opcji sterowania ceną biletów na konkretnych liniach, brak opcji dopasowywania wielkości autobusów kursujących na określonych trasach (Traffic Giant here), brak ściśle określonego wpływu zbiorkomu na korki: nie ma znaczenia, czy wyznaczysz sensowną trasę, starając się ją dopasować do zapotrzebowania mieszkańców (dom-praca-sklepy), czy po prostu #!$%@? na odwal linię jeżdżącą po okręgu wokół pięciu ulic - tak czy siak będzie spoko; co więcej, masz tylko 2 poziomy poszczególnych stref: niska lub wysoka zabudowa, brakuje średniej... Budynki użyteczności publicznej: możesz na nie wpływać tylko ogólnym suwakiem wydatków w panelu finansów: nie możesz ustalać wydatków dla pojedynczych placówek, nie mówiąc już o oddzielnym manipulowaniu liczbą miejsc w szpitalu/liczbą radiowozów na posterunku i zasięgiem ich działania, tak jak to było w SimCity 4. Ponadto masz tylko dwa poziomy tych budynków: małe posterunki/przychodnie/remizy i #!$%@? komendy/szpitale/stacje. Brak tutaj większej różnorodności... tak jak to miało miejsce w SC4. Do aktywizacji mieszkańców potrzebujesz parków i niczego więcej... bo niczego więcej nie ma. Nie ma boisk, nie ma skateparków: parki uszczęśliwiają wszystkich, bez różnicy. Nie ma też bibliotek, nie ma centrum naukowego (wpływającego na poziom wykształcenia i innowacji), nie ma muzeów, nie ma więzień. Port handlowy i dworzec towarowy nie wpływają w żaden sposób na popyt na strefy przemysłowe. Lotnisko, dedykowane biurowce, centra konferencyjne nie wpływają w żaden sposób na popyt na strefy biurowe, które z resztą mają tylko jeden poziom budynków: nie można manipulować ich wielkością. A to jeszcze nie wszystko: w Cities Skylines nie ma regionów, zatem budujemy miasto dla samego budowania, nie martwimy się gównami spływającymi do rzeki, bo nikt inny przy tej rzece nigdy się nie zbuduje, nie martwimy się zasobami naturalnymi, bo nikt inny ich nie wydobywa, nie martwimy się konkurencyjnością podatkową, bo konkurencji nie ma, nie przejmujemy się też poziomem zaawansowania technologicznego i edukacyjnego, bo nie ma sąsiadów, z którymi moglibyśmy robić jakiekolwiek interesy.... Nie ma też strajków nauczycieli, mieszkańców, pracowników firm: jak coś się komuś nie podoba, to ucieka z miasta, koniec. Nie ma przedstawicieli danych grup społecznych, którzy proponowaliby burmistrzowi pewne rozwiązania (częstokroć sprzeczne ze sobą), co stawałoby się przyczynkiem do poważnych rozważań w stylu: budowa autostrady (mniejsze korki i więcej przemysłu kosztem spalin i hałasu) czy może uspokajanie ruchu (zadowolenie mieszkańców w zamian za walory biznesowe), których konflikt widoczny byłby coraz bardziej wraz z rozrastającą się metropolią itp. itd., tak jak to było w SC4.

Kwestia bardziej kosmetyczna, ale dla mnie trochę irytujące: nazwa miasta jest tylko fasadowa i do niczego się nie przydaje, bowiem nie wyświetlają się żadne komunikaty z tą nazwą, nie ma też żadnych budynków, na których mogłaby się ona pojawiać... ot, sztuka dla sztuki. W takim SC4 nazwy miast były istotne, szczególnie w ujęciu regionalnym.

Mówiąc krótko: CSkylines to bardzo fajne narzędzie projektowania układu drogowego w mieście, ale nic poza tym. Mające na karku niemal 12 lat SimCity 4 w swojej podstawowej wersji ma więcej opcji niż gra spod tego tagu. W SimCity 4 jesteś burmistrzem zajmującym się wszechstronną polityką miejską, w Cities Skylines jesteś tylko urbanistą. Ja wiem, że będą DLC, patche i mody. Ale mimo wszystko, spodziewałem się czegoś więcej, czegoś pozwalającego walczyć z ciągłymi wyzwaniami, narastającymi wraz z rozwojem miasta, szczególnie, że Paradox ma na swoim koncie komunikacyjną perełkę w postaci Cities In Motion. No ale tutaj trudno jest tylko na początku, bo musisz sobie jakoś poradzić z kasą - jeśli ci się to uda, to później zajmujesz się właściwie wpatrywaniem w licznik stanu miejskiego konta, który nieustannie rośnie. W pewnym momencie masz już tak dużo hajsu, że praktycznie nie masz co z nim robić, bo wszystko już jest: szerokie drogi, zielone parki, wysokie biurowce, powszechne szczęście, raj na ziemi.

Kwestia liczby ludność IMO wypada zdecydowanie poniżej oczekiwań. Według kamieni milowych (poziomów rozwoju miasta) osiągnięcie liczby 80 tysięcy mieszkańców czyni z twojej mieściny MEGALOPOLIS. No #!$%@?, zrozumiałbym, gdyby chodziło o 8 milionów, względnie o milion rezydentów. Ale 80 tysięcy? Toż to 2,5 raza mniej, niż ma Radom... Zdaję sobie sprawę z tego, że to ograniczenie wynika z faktu, iż każdy mieszkaniec ma imię i nazwisko, przypisane miejsce pracy, mieszkanie i środek lokomocji. 8 milionów chodzących "karteczek" z tymi danymi mogło by wymagać zdecydowanie większej mocy przerobowej, zgadzam się. Ale czy nie można by tych danych trochę uogólnić i przypisywać większym grupom ludzi, dając graczom w zamian możliwość budowania megalopolis z prawdziwego zdarzenia?

Nie jestem rozczarowany tą grą, bo fajerwerków się nie spodziewałem. Będę w nią grał dalej, ale tylko dlatego, że na rynku nie ma lepszej pozycji. Sądzę, że podobnie postępuje spore grono osób. To tylko pokazuje, jak wielki jest popyt na citybuildery i jak bardzo EA #!$%@?ło sprawę, odchodząc dekadę temu od genialnej koncepcji SimCity z czasów "czwórki". Pozostaje nam tylko czekać...

#citiesskylines #oswiadczenie i pewnie troche #niepopularnaopinia
L.....n - Czas na krótką refleksję :) 

No niestety, u mnie już widać pierwsze obja...

źródło: comment_F5428wujxDARwrznjbPpoq6N5xP5TrfB.jpg

Pobierz
  • 30
@LiberalnyLibertarianin: Mnóstwo w tym prawdy. Gra jest naprawdę fajna, ale na pierwsze jakieś 20 czy 30 godzin. Później w sumie nie ma co robić. Nawet ten hard mode mnie zbytnio nie pociąga, bo co tam za wyzwanie, skoro robi się dokładnie to samo, tyle że wolnej. Normalne miasto buduje się na 3 krotnym przyspieszeniu, zatrzymując od czasu do czasu grę, żeby zrobić jakąś większą inwestycję - na przykład budowę od zera
@seoama: otóż to, po przerzuceniu się na hard moda nie odczułem praktycznie żadnej różnicy, oprócz wydłużenia się czasu trwania adaptacji wprowadzanych przeze mnie rozwiązań.

@jaqqu7: tak jak napisałem: z punktu widzenia urbanistyki, ta gra to cudo - zajebiście się w niej projektuje miasta, ale nie ma nic więcej. całość rozgrywki sprowadza się do ładnie wyglądającej metropolii na screenach.

wiem, że studio jest młode a ekipa tworząca grę skromna, dlatego nie
@LiberalnyLibertarianin: masz plusa za rozpisanie, ale ja się cały czas świetnie bawię wiedząc wciąż o wielu wadach, jakie wypisałeś. Pewnie to zwykły głód na citybuildery, których ostatnio nie było prawie wcale a jak były to zepsute. A to, że gra z czasem zaczyna nudzić to akurat normalne :)
@jaqqu7: @piotrulos: wiem, wiem, ale to taka trochę sztuka dla sztuki. Poza tym nie mam problemu, żeby ciężarówki jeździły środkiem miasta - zrobiłem przez niego przelotówkę, która dzieli je na dwie części właśnie po to, ale niektóre tiry powinny móc skorzystać z możliwości bezkorkowej, bezpośredniej jazdy prosto na autostradę i tutaj można próbować obejść silnik gry, ale nie o to chodzi. Poczekam na patcha, tymczasem sobie zrobię jakieś nowe miasto
@iso9001: ja gram dokładnie z tych samych powodów: wreszcie mogę budować ulice i patrzyć, jak wszystko się rozwija, bez ścinek, w płynnie chodzącej grze, z doskonałą kamerą i przybliżeniami :)
@LiberalnyLibertarianin: @woodywoodpecker: SC 4 owszem jest świetną produkcją i szczytem rozwoju city-build ale też ma swoje wady np. wszystko praktycznie opiera się na prostokątach, interface jest jak na obecne standardy zagmatwany i przekombinowany - ale w kwestiach symulacji etc. nadal nie ma sobie równych, bo zrobiła go ekipa, która poświęciła na dopracowywanie formuły i mechaniki bagatela 14 lat jakie dzieliło pierwszą i czwartą część cyklu. Colossal Order dopiero uczy się
@jaqqu7: ależ oczywiście, SC4 miało swoje wady, tak jak na przykład "syndrom kąta prostego", czy koszmarne narzędzie budowy autostrad i zjazdów. ale to działo się w roku 2003, więc strach pomyśleć co by było dzisiaj, gdyby polityka EA nie upadła i sobie głupiego ryja nie rozwaliła.

pamiętam jak dzisiaj te emocje, gdy robiło się wszystko, by simowie w byli szczęśliwi i chcieli budować wysokie budynki: w momencie, gdy znikały 4 kamienice
@LiberalnyLibertarianin: Ja sobie właśnie instaluję SC4 - to moje trzecie podejście do gry (kupiłem ją za jakieś 5zł w którejś promocji steam), bo do tej pory cały czas odbijałem się od niej przez na prawdę koszmarny interface.
@jaqqu7: ja ostatni raz grałem w nią jakoś w 2010 roku - spędziłem z nią wspaniałe 6 lat, nigdy się nie nudząc :) teraz, nawet gdybym miał możliwość, nie wróciłbym do niej, a to z tego względu, by nie zepsuć sobie wspomnień. wiem, że to już nie te czasy i przyzwyczaiłem się do zupełnie innych standardów gry, więc nie czerpałbym już takiej samej przyjemności z rozgrywki. wiem co mówię, bo zrobiłem