Wpis z mikrobloga

W niedziele byłem na mszy z moim #rozowypasek w poznańskiej farze. Siedzimy sobie spokojnie i po około 15 minutach, jak już kazanie trwało, widzę ,że od prawej strony jakiś starszy pan chce się dosiąść, więc posuneliśmy się troszkę i zrobiliśmy mu miejsce, bo ogólnie mało osób było. Patrzę kątem oka na niego i tak sobie myślę, że chyba go znam. Po chwili myślę, przecież to najbogatszy Polak Jan Kulczyk we własnej osobie. Siedzę podjarany i już tylko myślę jak tu zerknąć na niego niepostrzeżenie, żeby nie było przypału. Zbliża się czas zbierania na tace, a ten wyciąga z kieszeni kopertę i od razu widać, że na pewno musi być tam kilka banknotów. Kilka minut potem "przekażcie sobie znak pokoju", a Kulczyk odwraca się w moją stronę i podaje mi dłoń. Już po mszy poszedł na chwilkę do księdza i coś tam z nim pogadał, a my wyszliśmy z kościoła i od razu można było zobaczyć pięknego bentleya i szofera za kierownicą. Minute potem Kulczyk wyszedł z ochroniarzem, którego wcześniej nie zauważyłem, i odjechał, a wraz z nim moje marzenia o bogactwie.
#coolstory #truestory #poznan
  • 13
  • Odpowiedz