Wpis z mikrobloga

Przychodzi klient do handlarza...

Z rana o 8 pojawiłem się na placu pokazać samochód klientowi. Klient spoko, rzeczowy, co prawda nie kupił, ale to nie będzie o tym...
8.20 kieruję się w stronę bramy, aby udać się na śniadanie do domu, jednak na parking z impetem wpada 20 letni Ford Escort Kombi w wersji 3,5 tony ładowności i drugie tyle na haku :) 1.3 turbodoładowany gazem LPG. Każdy element w innym odcieniu, dach maźnięty pędzlem renowacją i zapewne świeży przegląd wczoraj zrobiony u znajomego diagnosty. Nie wspomnę, że kierowca nie wycelował w obniżony krawężnik i prawie nie pogiął felg.
Już po stanie samochodu z doświadczenia wiem jaka rozmowa za chwilę będzie miała miejsce, a że to dopiero 8 w sobotę i nie chcę z rana ryć sobie bani, nie zagaduję z uśmiechem czy mogę w czymś pomóc tylko stoję patrząc na klienta.
Ale pan wcale mnie nie zauważył, tylko bez słowa wszedł na plac oglądać auta, a gdy już skończył przeszedł do sedna sprawy.

- Szukam samochodu do 15 k
- OK, a jakiego dokładniej?
- 7 - 8, no max 9 letni, VW TOURAN, AUDI A4 w nowym ryju - tu jestem w stanie dołożyć z 3 tysiące, no ewentualnie OPEL ale to tylko Zafira. Oczywiście bezwypadkowy i tak z przebiegiem do 120

W tym momencie już wymiękłem, wiedząc, że pan marzyciel oglądacz naczytał się najtańszych ofert na allegro w rejonie wielkopolski (nie obrażając uczciwych tam handlarzy) i będzie teraz koncert życzeń.

- Niestety nie jestem w stanie zaproponować panu czegoś takiego.
- No to może na zamówienie?
- Niestety nie ściągamy na zamówienie, ale może się coś po drodze trafić, to wezmę Pański numer i się będę kontaktował. Ale z góry mówię, że w tej cenie VW i AUDI to będzie bitek albo duży przebieg, no prostsza trochę sprawa z Zafirą.
- Nie no Panie, to wy w ujowe miejsca jeździcie, co Pan cen nie znasz?

Troszkę mnie gość zagotował, więc chcąc go zbyć spytałem:

- To ja spytam Pana w inny sposób, na ile Pan wycenia swoje auto?
- OOO Panie, ja już nim 10 jeżdżę, nic grosza nie dokładam, no ale butla mi się kończy za rok, co nieco trzeba by było zrobić więc lepiej go sprzedać, ale to tak z 3 tys zł będę musiał wziąć.

I tutaj wiedziałem, że już za 2 minuty będę jechał w moim samochodzie na śniadanie...

- Czyli Pan za swoje ceni jak za zboże, a myśli, że Niemiec durniejszy od Polaka i pozbędzie się dobrego auta za bezcen?
- No Paaanie, przecież tam to już jest stare auto.
- Niestety nie jest jak Pan myśli, myślę że nie dobijemy targu. Do Widzenia.

I teraz akcja społeczna uświadamiania społeczeństwa.

Po pierwsze: Niemiec nie sprzedaje auta, jeśli nie jest stare albo ma duży przebieg. Przy czym pojęcie STARE, jest dla każdego bardzo względne. Ale na pewno marzenie o dobrym 5 - 6 letnim samochodzie za ceny najniższe oferowane na allegro pozostanie nadal w sferze marzeń.

Po drugie: Jeśli auto jest mocne walone, pojedzie na export, i tak właśnie znajdziemy je potem w atrakcyjnej cenie. Jeśli auto będzie lekko przerysowane raczej zostanie zrobione i zostanie dalej w Niemczech.

Po trzecie: Jeśli coś jest okazją to jest nią tylko przez godzinę. Po tej godzinie albo zniknie, albo po prostu to nie jest okazja. Rynek jest opanowany przez miejscowych handlarzy i często jechanie ponad 100 km, po auto w atrakcyjnej cenie nie ma sensu.

#autokomis #motoryzacja #truestory
  • 10
  • Odpowiedz
@jestem_legenda: Tutaj chodzi po prostu o to, że sam osobiście lubię saaby, ale do handlu ostatniego miałem 1,5 roku temu. Uściślając kupiłem go 1,5 roku temu, oddałem go kuzynowi za pół darmo po roku czasu :)
Auto nie było złe, miało swoje wady, ale oglądający go to głównie fanatycy marki, którzy szukają igiełek i nie zawsze godzą się z tym, że pojawia się ruda lub jakaś inna wada.
Przeciętny kupujący wie
  • Odpowiedz
@AUTO-KOMIS: to dlatego tych marek jeździ tak dużo pi naszych drogach? Które przecież nie należą do najmniej awaryjnych, czy najpiękniejszych. W żadnym rankingu by nie wygrały a mimo to ludzie najchętniej je wybierają
  • Odpowiedz
@jestem_legenda: Dlaczego są wybierane to już osobliwa kwestia każdego kupującego. Myślę, że design niemieckich aut bardziej odpowiada naszym gustom niż włoskich czy szwedzkich.
Co do awaryjności - uważam, że każde auto ma swoje wady, jeden model się bardziej udał jednemu producentowi, drugi model innemu. Na dzień dzisiejszy nie sądzę, aby naszpikowany niepotrzebną elektroniką PASSAT B6 był mniej awaryjny niż SAAB czy VOLVO.
  • Odpowiedz
@AUTO-KOMIS: Znam kilku Niemców, takich zwykłych szaraków. Jeden jeździ starą Vectrą A 2.5 V6, drugi Golfem III GTI, a jeszcze inny porusza się tylko i wyłącznie komunikacją miejską (Monachium)...
Skąd u nas się ludziom ubzdurało, że dla Niemca 5-letni samochód to już szrot i trzeba go po taniości opchnąć?
  • Odpowiedz