Wpis z mikrobloga

Mirki, muszę napisać, bo jestem trochę pijany i w-------y jednocześnie. Wpis ku przestrodze.
Byłem z #rozowypasek 5 lat. Wspólne wynajmowanie mieszkania, pomału planowanie przyszłości...
To wszystko przepadło. I wiecie co? I bardzo, k---a, dobrze.
To była skromna dziewczyna. Skromna i pracowita.
Zawsze lubiła podróżować, a ja z nią. Ale tym razem było inaczej. Ja z podróży do Maroko zrezygnowałem. Poleciała z koleżankami ,gdzie miał do nich jeszcze dołączyć 'kolega' z Anglii, który notabene niedawno rzucił naszą wspólną koleżankę z Polski. Wspólny znajomy.
Po powrocie zacząłem zauważać u mojej dziewczyny dziwne zachowanie. Na początku była w miarę ok, ale później... Przychodziła późno z pracy, co raz to do koleżanki szła, itd... Aż w końcu wczoraj, kiedy mi w smsie napisała, że zostaje u koleżanki na noc, ja zażądałem, żeby przyjechała, za powód podając tabletki antykoncepcyjne, które zostawiła w mieszkaniu. Przyjechała.
Przycisnąłem ją, o co chodzi. I tu zaczyna się litania, że ona musi trochę pobyć sama, bo: "Bo ja całe życie z kimś zawsze jestem, a to z rodzicami, a to kąpałam się w pokoju z babcią jak byłam mała..." (pochodzi ze wsi). Byłbym chyba głupi, żeby w takie tłumaczenie uwierzyć, ale manipulowała perfekcyjnie. (EDIT: Skończyło się na tym, że ona nie może ze mną już być, bo musi być sama, "żeby się określić".)
Na weekend pojechała do domu. Ja sobie przez cały piątek przemyślałem całą sytuację, i stwierdziłem, że nie ma możliwości, żeby po wyjeździe do k---a Maroko wpadła na takie rewelacje.
Właśnie przed chwilą napisałem jej, że jak nie przyjedzie w niedzielę i nie zabierze wszystkiego z mieszkania, to resztę w--------ę na śmietnik.
#truestory #sadstory #twfnogf
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@marthab: Nie było żadnej awantury, a ona po powrocie nie chciała mi powiedzieć o co chodzi. Ja już wiedziałem, że coś jest nie tak, i chciałem jak najszybciej to wyjaśnić. Ot i całe 'przycisniecie'
  • Odpowiedz
  • 0
@mmhl: w żaden sposób nie neguje słuszności twojej decyzji ale mam wrażenie, że jest podjęta pochopnie. Równie dobrze po 5 latach liczyła na ślub a dostała awantury i podejrzenia wiec zaczęła się wycofywać. Oczywiście mogło być tez tak, że ci rogi doprawila w Maroko.
  • Odpowiedz
@sugas: Równie dobrze po 5 latach liczyła na ślub
Z całym szacunkiem, ale liczyć to można na wygraną w totolotku, na to, że nie będzie padać deszcz lub na to, ze idąc nocą po parku nie wdepnie się w psie g---o. Dorośli ludzie takie decyzje jak ślub powinni podejmować w sposób dojrzały, świadomy i przemyślany.
@mmhl: Uznanie za to, że nie dałeś sobą manipulować. Przed Tobą jest jeszcze
  • Odpowiedz
@Winters: okej masz racje ale też wiem po sobie, że po 4 latach sama zaczynam myśleć o ślubie, oczekiwać go i wyczekiwać dlatego w pewnym stopniu byłabym w stanie zrozumieć taki argument. Inna sprawa, że to tylko mój domysł :)
  • Odpowiedz
@sugas: @marthab: Jak dla mnie to dziewczyna jeśli nie zdradziła, to na pewno ma wątpliwości. Może się zauroczyła, może koleżanki namieszały jej w głowie... Ale na pewno coś jest na rzeczy. Jeśli według słów autora po powrocie z wycieczki zaczęła nagle wychodzić częściej niż zwykle, wracać później, itd, a wcześniej tego nie robiła, to jasnym jest, że coś się nagle zmieniło.
Do tego jeśli nawet autor zażądał powrotu,
  • Odpowiedz
@Sudokuu: @magicznakraina: Wołam zainteresowanych jak się sytuacja zakończyła.

Zabrała wszystkie rzeczy, tak jak mówiłem. Dużo płaczu z jej strony, i stanowczo wypierała się tego, jakoby to ten kolega z Anglii był wszystkiemu winny. A na końcu przeszła do ataku.
Mianowicie, to jest w sumie moja wina, bo nie powinienem jej ściągać od koleżanki z nocki, bo ona by tam sobie wszystko przemyślała. Na argument, że musiałem, bo nie
  • Odpowiedz