Wpis z mikrobloga

#coolstory #warszawa #szmulki #lata90
Przy jednym z znalezisk, napisałem moje coolstory z lat młodzieńczych, cholera ale ten czas leci oj za szybko leci

Kiedyś jak byłem mały gówniak lata 90" dostałem od dziada swojego pierwszego góral. To byłe te lata że to była nowość w PL
i każdy się na gówno górale rzucał jak szczerbaty na suchary.
Jako że mieszkałem na szmulkach (warszawa) lubiłem jeździć do skaraszaka, jede sobie jade, wierzdzam na taki mostek drewniany (wjechałem od strony wedla) patrzę a tam stoi cudo, piękna dziewczyna w moim wieku, biała krótka sukienka,ciemna karnacja, duże piersi. To jadę a głowa i łeb cały czas w prawo podążają za jej pośladkami, nagle jeb strzał w policzek z lewej, padam na glebę uderzam głową o ziemię i leżę. Patrzę a nade mną dwóch cyganów i ta sexi laska, pada z ich cygańskich ust słowo " i co #!$%@? była patrzeć na naszą dupą? co fajna #!$%@? z niej? za tą fajną cipę już nie masz roweru"
i odjechali na moim rumaku w siną dal.
No nic otrząsnąłem się,wstaje z gleby patrzę a tam z 3-4 facetów dorosłych patrzyli na całą scenkę i nie zareagowali, puściłem kilka ciupag w ich stronę i udałem się w stronę bazyliki na Kawczyńskiej w stronę mojej dzielni.

Jako że wychowywałem się bez ojca,a w tamtych czasach dzielnica była dość specyficzna, nie było bandy gówniarzach klepiących dziesiony swoim, lecz stara gwardia z "honorami" co swoich nie ruszyła a wręcz pomagała

Dochodzę już prawie do domu a mój sąsiad (ksywkę pomijam) siedzi ze swoimi kumplami w wypasionym BMW przed blokiem i pewnie dobijają transakcję na zakup marchewki. Wylatuje z auto i do mnie:
S-Młody co się stało? gdzie #!$%@? rower? widziałem jak jedziesz na nim
JA-(ksywka) ukradli mi w Skaraszewskim
S-Jak to ukradli kto? nawijaj
JA-No to ja opowiedziałem wszystko
S-Stara (woła żonę) ta wychyla się na balkonie
ŻS- Coooo?
S-Zabierz młodego do (imię mojej mamy) te #!$%@? ruszyły naszego

Wiadomo w domu już wszystko odpuściło , płacz i lament młodego gówniaka konoo. Ale jakoś tam się pozbierałem i mama wytłumaczyła mi że nie ma co się przejmować że to tylko rzecz że dziadek nie będzie zły

No i teraz puenta
Parę dni później w niewyjaśnionych okolicznościach, spłonęły dwa pusto stany na ul.Jadowskiej w ów pustostanach zamieszkiwali cyganie od dłuższego czasu, potem obijało mi się o uszy że to pobili dziś 3 brudasów a to znów któregoś rozebrali i przywiązali do drzewa w parku przy pętli tramwajowej na Kawczyńskiej a to znów jakiś cygan dostał łomot. I tak populacja cyganów drastycznie zmniejszyła się w moim rewirze. A ja byłem takim zapalnikiem który przelał czarę goryczy i wyplenił te mendy z naszej dzielnicy

Po około 3-4 miesiącach wracam ze szkoły a sąsiad,do mnie woła

S-Młody chono tu mam coś dla ciebie
JA-idę za winkiel naszej kamienicy a tam stoi piękny wyczyszczony mój czerwony góral (mam nadzieję że to był mój, był identyczny)

I takie to były czasy na szmulkach, za czasów starej gwardii
jako bonus dodam że kiedyś w 13 zerwali mojej mamie łańcuszek z szyj, łepek przyniósł go z przeprosinami prowadzony za wszarz przez jednego z widzenia znanych mi oprychów
  • 28
@konoo: Ja chyba do końca życia nie zapomnę jak siedzę i przyjaciela i weszło na temat Szmulek, gadamy o znajomej; w pewnym momencie odzywa się jego tata i mówi "Ale na szmulkach to lepiej uważać bo ząbki trzy razy nie rosną" XD
@kozaqwawa: Niestety byli,koczowali w tym budynku który spłonęła i z tego co pamiętam jak musiałem opuścić Warszawę w 2001 to mieszkali jeszcze w takim drewnianym starym jak świat budynku na Kawczyńskiej na lewo patrzeć od strony bazylik kilka budynków przed zajezdnia. Nie wiem czemu ale jakoś ten budynek pamiętam jako ewenement, coś zdaje mi się że ma albo miał on dużą historię, był strasznie specyficzny. Albo to moje wspomnienia wypaczają tak