Wpis z mikrobloga

#999 #ratownictwo #ratownikmedyczny

Przed wczoraj na dyżurze cały czas zapierdziel - śniadanie zjadłem o godzinie 15. Z ciekawszych rzeczy:
-wypadek komunikacyjny: czołowe zderzenie "tira" z osobówką, 2 poszkodowanych zakleszczonych - my zajmowaliśmy się pasażerem 27 lat (przytomny, uraz klatki piersiowej), inny zespół zajmował się kierowcą osobówki 23 lata (nieprzytomny - uraz wielonarządowy) chłopaki mieli trudności z zaintubowaniem pacjenta ponieważ miał zmiażdżoną żuchwę. Zmarł w szpitalu kilka chwil po przewiezieniu.
-upadek ze schodów, dziewczynka lat 7, uraz glowy, otwarte złamanie przedramienia.

Wczorajszy dyżur:
-Jeden z hitów który się zapamiętuje:
Wezwanie "krwawienie z prącia"...po dojechaniu na miejsce (hotel), pacjent lat 30 - naderwany napletek- twierdził, że do "urazu" doszło podczas stosunku płciowego:-)
P.s po powrocie do bazy przy wpisywaniu jego peselu do kompa wyskoczył ostatni znany adres zameldowania jako "zakład karny" - chłopak chyba zapragnął ostrej jazdy po dłuższym czasie abstynencji.

-wezwanie "uraz palca". Na miejscu poszkodowany lat 16, amputacja palca. Rąbał drewno siekierą i trafił sobie w palucha. Zdjęcie robione dla lekarza przyjmującego aby bez zdejmowania opatrunku mogl ocenić "jak to wyglada".
  • 29
@Dzyszla: z rożnymi obrażeniami i krwią od początku nie miałem problemów...natomiast bardzo mnie obrzydza gówno przy pacjencie (koledzy mieli akcje z kałowymi wymiotami u pacjenta) albo zapach rozkładających się zwłok w tych przypadkach jestem wstanie puścić przysłowiowego pawia jak będę po posiłku a w przypadku gowna to nawet posiłek nie byłby potrzebny.

@ElCidX: tak kość tez ucięta, palec trzymał sie tylko na małym skrawku skóry. Co do sprawności to zależy
@Argilla: oczywiście ze tak, w sumie dwa razy miałem przypadek gdzie dziecko miało obrażenia nie koniecznie wynikające z wypadku o którym mówili rodzicie/rodzic. Bylo o dziecko 9 miesięczne które rzekomo samo wypadło z łóżeczka ale od razu nam coś nie pasowało i wzywaliśmy policję. Jak sie pózniej okazało tak naprawdę bylo pobite przez ojca. Była tez dziewczynka jakas młoda nie pmietam dokładnie wieku ale miała otarcia ud i rany w okolicach
@DOgi: w zachodniopomorskim: jezeli jest szansa na uratowanie kończyny to pacjent trafia bezpośrednio do wyspecjalizowanego ośrodka (Szczecin - SPSK1 - chirurgia reki) prosto z miejsca zdarzenia - jak jest możliwość to śmigłowcem HEMS. Jezeli nie ma szans na uratowanie kończyny transportujemy do najbliższego SOR